Łączna liczba wyświetleń

piątek, 12 października 2012

Rozdział 3



- Co się z tobą dzieje co ? – już nie wytrzymałem i krzyknąłem wprost na Zayna.
- Nie twoja sprawa Payne!
- A właśnie, że moja. Ty po prostu nie umiesz pogodzić się z przegraną. Pierwszy raz pan idealny zawalił czyż nie ?
- Zamknij się.
- Tylko na tyle cię stać? Proste zamknij się?! Co czujesz konkurencję, boisz się, czy co ?
- Powiedziałem już zamknij się Payne! – niemal, że wrzasnął!
- Ja ci powiem tylko tyle, że jesteś pieprzonym tchórzem…- i w tym momencie poczułem pięść na moim policzku.

* Oczami Nialla*

- Co tu się dzieje?- krzyknąłem, po tym jak zobaczyłem jak Liam spada na podłogę!
- Spierdalaj Horan, ty akurat jesteś ostatnią osobą, na którą chciałbym patrzeć.
- Zayn, co ty sobie wyobrażasz? Ok., rozumiem możesz mnie nienawidzić, ale nie krzywdź przy tym innych- powiedziałem i podszedłem do Liama pomóc mu wstać.
- Baba…
- Jak mnie nazwałeś ?
- Słyszałeś – mruknął, co mnie już zirytowało i podszedłem do niego zadając mu cios w twarz.
- Przypomnij mi czy widziałeś jakąś babę, która tak zmasakrowała Ci ryj? – powiedziałem do zaskoczonego mulata z cieknącym od krwi nosem i wziąłem za ramię również zaszokowanego Liama i poszliśmy do pielęgniarki. Jednak nie było tak prosto jak mi się wydawało i w pewnym momencie runąłem na ziemię.
- Ja jeszcze z tobą nie skończyłem! Myślisz, że możesz mnie tak bezkarnie walić po twarzy?
I po chwili poczułem ból w okolicy brzucha.
- I co miło?
Nie czekając aż znów mnie uderzy, zrobiłem to pierwszy. I na nasze nieszczęście zobaczył to dyrektor.
- Horan, Malik do mojego gabinetu! A ty Payne idź do pielęgniarki. A wy może najpierw idźcie do łazienki się umyć- powiedział to tak surowo jak nigdy.
Gdzieś po 10 min siedzieliśmy już u dyrektora „ na dywaniku”.
- Zayn Twoje zachowanie mnie nie dziwi, ale ty Niall? Jesteś tu dopiero tydzień a już bójki i to jeszcze z Zaynem? Gorzej już chyba nie mogłeś trafić…
- No właśnie zauważyłem.
- I powiedzcie mi co ja mam zrobić z wami? Co?
- Nie wiem wisi mi to !
- No tak, bo ty masz wszystko w dupie Zayn, nie obchodzi cię czy cię wyleją czy nie.
- To nie twoja sprawa Horan!
- Ejejejjej spokój, widzę, że nie dojdziecie do porozumienia, więc jednak muszę was ukarać. Za tydzień jest wycieczka tygodniowa do Lubeki na konkurs muzyczny. Wasza wychowawczyni mówiła, że macie niezłe głosy, dlatego tam wystąpicie.
- No dobra.. tylko jednego nie rozumiem. Obydwoje z Zaynem lubimy śpiewać, więc to nie jest dla nas za bardzo karą.
- Ano właśnie nie powiedziałem wam najlepszego : po pierwsze – musicie razem zaśpiewać, a po drugie – będziecie pomagać personelowi .
- Ale…
- Bez gadanie! Dziękuję i dowidzenia.
Zrezygnowany wyszedłem z  gabinetu, ale nie wiedząc czemu Zayn się śmiał.
- I z czego ty tak rżysz co ?
- A z tego, że nie dam Ci żyć na tym obozie. Przynajmniej będę miał jedną zabawę – powiedział, mruknął i odszedł. A ja stanąłem zrezygnowany i zacząłem obmyślać plan jak się z tego wywinąć.

* Oczami Louisa*

- Co Ci się stało Liam ? Kto Ci to zrobił? Zaraz tego kogoś dopadnę i Sobie inaczej porozmawiamy. Więc jak? Kogo mam zlać?
- Przestań Lou, przecież nie pobijesz się z z Zaynem.
- ZAYN CI TO ZROBIŁ ? Ale jak, kiedy?
- No wtedy kiedy pobiegłem za nim jak się tak wkurzył.
Chciałem zapytać się Liama o coś jeszcze, ale nagle wszedł Niall. Nie powiem, wyglądał jeszcze gorzej od Liama
- Nie mów, że to sprawka Zayna – powiedziałem zirytowany.
- Spokojnie, Zayn wygląda gorzej – powiedział mi blondyn i uśmiechnął się chytrze. I w tej samej chwili wszedł Zayn – podkrążone oko, gdzie widniał już zarys siniaka, rozcięta warga i uszkodzony nos.
- Może mi ktoś powiedzieć co wam się stało ? – powiedziała nauczycielka patrząc na Zayna, Nialla i Liama
- Eeee tam… mała sprzeczka- mruknął Liam.
- Tak właśnie widzę jaka mała…


- Zayn możesz mi do cholery jasnej wytłumaczyć co tu się dzieje?! – szarpnąłem chłopaka za ramię i wykryczałem mu w twrz, a raczej w plecy, bo nie zamierzał się do mnie nawet odwrócić.
- Nic… nie ważne. – burknął pod nosem.
- Zayn! Nie kłam! Jak pobiłeś Nialla i Liama i mi się zaraz nie przyznasz i nie wytłumaczysz, to cię po prostu znienawidzę!
Dopiero wtedy się do mnie odwrócił i widać było, że na tę chwilę jestem jedyną osobą z którą może pogadać.
- Ja ja … nie chciałem- powiedział po chwili.
- Po prostu tak jakoś wyszło..
- Zayn czy tu słyszysz co ty mówisz? Po prostu tak jakoś wyszło ?
- No tak.. Może to ja pierwszy uderzyłem  Liama, ale potem przyszedł ten Horan i on zaczął mnie bić. No to musiałem mu oddać!
- Tak Zayn, ty i Twoja logika. Gratuluje, a zresztą nie dziwię się, że ci przywalił. Też bym na jego miejscu to zrobił – powiedziałem to i odszedłem, przed wejściem do klasy jeszcze mu krzyknąłem :
- Na twoim miejscy bym ich przeprosił!

* Oczami Zayna*

Zabawne jak można wszystko popsuć jednego dnia. Niall mnie bardziej nienawidzi niż kiedykolwiek wcześniej, to jest pewne. Liam mnie unika i nie zwraca na mnie uwagi, co też się nie dziwię. Jedyny Louis jakoś jeszcze mnie nie znienawidził, chociaż jest bliski. A Harry? Harry chyba się mnie boi, bo jak mnie widzi to od razu ucieka. Malik weź się w garść i wszystko napraw!

- Hej Liam, możemy pogadać ? – powiedziałem do bruneta, chociaż widziałem, że nie chce ze mną rozmawiać.
- Co chcesz? – zapytał się z taką oschłością, jak nigdy.
- Przepraszam cię Liam, naprawdę nie chciałem cię uderzyć.
- I myślisz, że jak przyjdziesz mnie przeprosić, prawdopodobnie przez namowy Louisa to będzie wszystko okej? Naprawdę Zayn zawiodłem się na tobie.
- Ale ja nad sobą czasem nie panuje, przecież wiesz.
- Zayn to nie jest wytłumaczenie! A poza tym mógłbym Ci wybaczyć jak przeprosisz Nialla i on przyjmie twoje przeprosiny - powiedział to i zniknął za ścianą.

No cóż w takim razie  muszę porozmawiać z Niallem…

- Niall,, możemy porozmawiać ?
- No niech będzie.. Co chcesz?
- Przeprosić.
- haha przeprosić ?
- Chciałbym już zakończyć tą naszą nienawiść do siebie. I przeprosić za moje zachowanie i za to, że się tak pobiliśmy i wgl plus czeka nas wspólna praca więc …
- Znając życie ja będę odwalać całą fuchę?
O nie  Zayn powiem Ci jedno -  to dopiero początek… - powiedział to tak, że się po prostu przestraszyłem
Mam 3 dni, 3 dni, żeby coś wymyślić, żeby się z nim pogodzić, bo potem już wyjeżdżamy. 3 dni. Malik weź się w garść i zrób co do ciebie należy! 

Okej no to jest  rozdział 3. Proszę Was bardzo jak Wam się spodobało lub nie to komentujcie itd.
Mam do Was jedną prośbę Ci co chcą mogą na mnie głosować tutaj ---->  http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ jestem pod 2.
Jednak mama mi odwiesiła karę dlatego jest następny. Prawdopodobnie kolejny w następny weekend.
No to DO ZOBACZENIA!  <33

5 komentarzy:

  1. Świetne czekam na nexta :D
    wybacz jeśli nie będę komentować, bo ledwie mam czas na czytanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. no to sie bedzie działo na tym eyjezdzie;p 4
    rozdział bardzo ciekawey.. I oczywiscie sie podobało <33

    OdpowiedzUsuń
  3. "Spokojnie, Zayn wygląda gorzej" hahaha rozwaliło mnie to xd wgl pomysł z tym wyjazdem jest podobny do tego http://shouldletyougo.blogspot.com/p/take-risk.html ale nieważne...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty no rzeczywiscie ! Ale ja to zrobilam nieswiadomi naprawde, dlatego przepraszam. Musze uwazac, po prostu wszystko mi sie juz myli. Mam nadzieje, ze nikogo nie urazilam, bo wcale tu nie chcialam zgapiac. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się będzie działo . Fajnie, fajnie.
    Zapraszam do mnie.http://whilelivewereyoungonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń