Łączna liczba wyświetleń

sobota, 27 października 2012

Rozdział 5





Okej po przeczytaniu 9 komentarzy, za które Was koooocham! Postanowiłam kilka rzeczy zmienić w swoim pisaniu, co także zobaczycie + zwolnić trochę, bo jest to dopiero 5 rozdział. Więc zapraszam do czytania!

* Oczami Nialla*

Zbiegłem po schodach na kolację, no nie powiem, zachowanie Zayna mnie zdziwiło. Ale spodobało mi się... Wiem, że to dziwnie brzmi, ale aż mnie dreszcze przeszły. No ale idziemy jeść! Moje ulubione zajęcie!
Usiadłem koło Zayna, bo to było jedyne wolne miejsce, taa... oczywiście byliśmy już spóźnieni.

- Witajcie dzieciaki! Będę waszym opiekunem przez ten okrągły tydzień! - zaczął mówić nasz "wychowawca", lecz wcale go nie słuchałem. Mój wzrok spoczął na jednym punkcie, a mianowicie był nim Zayn. Chyba to zauważył, bo zaczął się uśmiechać pod nosem, a po chwili się odwrócił i nasze oczy się spotkały.
- Czemu tak się patrzysz?
- Ja? Ja... No bo...
- Yhyy, Horan zachowujesz się jakbyś przechodził co najmniej jakiś okres!
Ta, wrócił Zayn, którego poznałem...
- Nie jestem babą Zayn!
- No to co się tak gapisz?
- Jezu Zayn zamknij się!
- Jak chcesz...
I tak się kończy rozmowa z Zaynem.

* 10 minut później*

- Hahahahahahhahaahhaahha!
- Z czego rżysz Zayn?
- haha z ciebie - mówił przez łzy.
- Że co proszę? Niby czemu?
- Nie wiem ...
 - Psychiatra Zayn, przydałby Ci się ...
- Nie, po prostu w ciągu 10 minut zjadłeś 2 pełne talerze. Liam coś wspominał, że dużo jesz, ale myślałem, że przesadza.
 - Cieszę się, że masz powód do nabijania się ze mnie, a teraz ja już pójdę do pokoju.

- Zaczekaj! - złapał mnie za nadgarstek i znów to dziwne uczucie, przechodzące po całym ciele.
- Przepraszam, nie wiem dlaczego się śmiałem. Proszę, nie obrażaj się.
- To przestań mnie wnerwiać...
-  Wiesz co,mogę mieć do Ciebie prośbę? Uśmiechaj się, wiem, że to banalnie brzmi, ale po prostu uśmiechnij się, bo dla Ciebie to żaden wysiłek, a dla mnie znaczy tak wiele - mówiąc to wstał i odszedł od stołu.
Gdyby w tej chwili ktoś na mnie patrzył, nie zdziwiłbym się jakby wziął mnie za jakiś posąg. Stałem chyba przez 10 minut jak słup soli, nie wiedząc co zrobić a tym bardziej co myśleć.

* Oczami Zayna *

Czemu ja to powiedziałem? Do cholery jasnej! Dlaczego?! Naprawdę Niall ma taki uśmiech, że niejedna dziewczyna mogłaby mu pozazdrościć. Tak samo oczy - one są dla mnie jak 2 iskierki, które zostały zalane przez ocean. Niall działa na mnie inaczej, zupełnie inaczej. Jak się na mnie patrzył na stołówce, poczułem się pierwszy raz ważny. Moi rodzice mnie zostawili, przez parę lat byłem w domu dziecka, aż w końcu przypomniała sobie o mnie moja ciotka.Nie to, że mam jej to za złe. Wręcz przeciwnie, już jako mały chłopiec musiałem stawiać na swoim. Musiałem po prostu szybciej dorosnąć i zacząć sobie sam radzić. Na szczęście czy też nie, ciotka jest bogata, dlatego mam zazwyczaj większość rzeczy lepszych niż inni. Ale też to nie znaczy, że patrzę na ludzi z góry, wywyższając się. Może tak to wygląda, ale ja ukrywam uczucia. Nie mam takiej osoby, której bym mógł się ze wszystkiego wyspowiadać. Szczerze mówiąc nienawidzę siebie, za wszystko. Za to jakim jestem draniem, dupkiem itd. Za to, że ranie ciągle wszystkich. Za to, że muszę ciągle udawać to kim jestem. Za to, że traktuję ludzi jak przedmiot, czasem nie wiedząc o tym. Za to, że czuję pustkę, której nie umiem wypełnić. Za to, że większość rzeczy nie pojmuje, chociaż tak bardzo bym chciał. Za to, że krew mnie zalewa jeżeli ludzie mówią, że mają w domu przekichane, bo mama nie chce im kupić laptopa. Oni mają tych rodziców tak?! Ile dałbym, żeby mieć matkę i tę matczyną miłość. Ciotka chodzi wcześnie do pracy i wraca późno,  a w weekendy jeździ na delegacje. Życie daje nam kopa w dupę, żebyśmy nauczyli się żyć, ale jak ?  Mówi się, że to co nas nie zabija, to nas wzmocni. Zgadzam się, ale za jaką cenę? Za bycie osieroconym z grupką przyjaciół, którzy mają cie serdecznie dość ? Wierzę, albo mam taką nadzieję, że znajdę połowę swojej duszy. I wydaje mi się, że ta połówka może być bliżej, niż kiedykolwiek. A teraz pójdę chyba do Kościoła... O tak... Po 7 latach. Pójdę zobaczyć się z mamą. Może Bóg mi wytłumaczy, dlaczego mnie porzuciła...
                                                                           
                                                                       "Co nie boli, to nie życie, co nie przemija, to nie szczęście."
                                                                                                                                          Ivo Andrić

Proszę bardzo jest rozdział 5, może krótszy niż zwykle, no ale jest. Postanowiłam trochę rozszerzyć myśli moich bohaterów, najpierw  Zayna. Mam taki pomysł : Jak będzie powyżej 5 komentarzy w środę- czwartek dodam rozdział + jeszcze w weekend. Co wy na to ? Kto chętny niech komentuje i oczywiście mnie poprawia.
PS. Nie wie ktoś co mogło się stać, że wszystkie moje ankiety się zzerowały o.O ?
DO ZOBACZENIA! <33

9 komentarzy:

  1. Widzę znaczną poprawę! Gratuluję postępu :) Notkę czytało się zdecydowanie lepiej, niż tę poprzednią. Krótka była, to prawda, ale mnie podobała się zdecydowanie bardziej. Zainteresowałaś mnie, bo niby nic się nie dzieje (przystopowałaś z akcją - bardzo dobrze!), ale jednak... Bardzo ciekawi mnie, jak to się dalej potoczy :)
    Czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam ;)

    [lubie-jak-klamiesz]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nie ma za co :) Ja tylko piszę, co myślę - to Ty robisz postępy, więc właściwie to ja powinnam dziękować (gwoli ścisłości: za to, że nad sobą pracujesz i piszesz jeszcze lepiej).

      Usuń
  2. Twoje opowiadanie uzależniło mnie normalnie ;D Jak je czytam to 'banan' z twarzy mi nie schodzi aż do końca. Haha! Z niecierpliwością czekam na kolejny <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział faktycznie lepiej napisany niż poprzedni :))
    Gratuluje i czekam na nn:**
    Bardzo podoba mi się perspektywa Zayn'a :PP

    OdpowiedzUsuń
  4. "Mój wzrok spoczął na jednym punkcie, a mianowicie był nim Zayn." Nie wiem czemu ale nie mogę z tego zdania. Haha wiem jestem głupia :DD Rozwalasz mnie tym swoim opowiadaniem jest genialne wręcz ;D Kocham, kocham, kocham <3 Czekam na kolejny rozdział :D :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z komentarzami powyżej. Robisz postępy. Widać znaczną poprawę. I to właśnie jest fajne w takich ludziach jak Ty. Zobaczymy co będzie dalej. Od początku czułam, że Zayn ukrywa się za jakąś maską. Mam nadzieję, że pod wpływem Nialla ją zdejmie ;D

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny, gratulacje postępów :)

    OdpowiedzUsuń