1.Skylla. ;*
1) Jak długo jesteś Directionerką?
Od wakacji
2) Dlaczego jesteś Directionerką?
Nie wiem, może to wola Boga ;>
3) Którego z chłopaków cenisz najbardziej?
Hmm.. cenię chyba najbardziej Liama.
4) Dlaczego własnie jego? ( za co )
Chyba, że zawsze był i zawsze będzie Daddym
5) Największe marzenie?
Zostać lekarzem.
6) Ulubiona piosenka z albumu Take Me Home.
Over Again
7) Co kojarzy Ci się z zespołem One Direction?
Pięciu świrniętych chłopaków, których kocham.
8) Dlaczego prowadzisz bloga?
Gdy czytałam inne blogi pomyślałam, że fajnie by było mieć Swój i tak jakoś wyszło.
9) Jesteś tolerancyjna?
Tak
10) Co jest dla Ciebie w życiu najważniejsze?
Rodzina, marzenia
11) Cytat/słowa które prowadzą Cię przez życie/Twoje ulubione?
Everybody lies
The truth is out there
Trust no one
2. http://nie-spelnione-obietnice.blogspot.com/
1 . Jak się nazywasz ?
Eliza, a nazwisko też potrzeba?
2 . Jaki jest twój ulubieniec z 1D ? Za co go lubisz ?
Niall, nie wiem za co. Może dlatego, że tyle je, że jest słodki i tak kocha Swoich fanów.
3 . Ulubiony kolor ?
Niebieski
4 . Z czym kojarzy ci się słowo " malina " ?
Z owocem?
5 . Jaki masz numer buta ?
38
6 . Ile masz lat ?
15
7 . Ulubiona postać z kreskówki ?
Dexter, z laboratorium Dextera ;3
8 . Co byś zrobiła , jakby 1D przyjechało do twojego miasta ?
Poszła na koncert.
9 . Jaka jest twoja ulubiona książka ?
Przeżyłem śmierć.
10 . Co robisz w wolnych chwilach ?
Czytam książki, oglądam telewizje, siedzę w Internecie, czytam blogi, piszę bloga.
11 . Czy podobają ci się piosenki Ed Sheerena ?
Tak
3. http://historia-pewnej-koszulki-w-paski.blogspot.com/
1. Ile masz plakatów chłopaków ?
3
2. Lubisz kakałko ?
taak xD3. Co byś zrobiła gdyby One Direcion przyjechało do Polski ?
Poszła na koncert
4. Jaka była najbardziej szalona rzecz jaką zrobiłaś ?
Szalona, jestem na tyle spokojnym człowiekiem, że nie mam takich historii.
5. Lubisz Swedish House Mafia ? (Bo ja kocham hahaha ;D)
Nie znam.
6. Gdyby mogłabyś być zwierzęciem kim byś była ?
Lwem
7. Który z chłpoaków ma najładniejsze oczęta ?
Niall
8. Jaki jeden prezent dałabyś chłopakom na ich rocznice ? xD
O Boże, nie wiem... może zdjęcia
9. Piejesz ? Palisz ? Ćpasz ? Czy może Ed Sheeran ??
Nie pije, nie pale, nie ćpam. Lubię Eda Sheerana
10. Lubisz El, Perrie i Danielle ??
Lubię
11. Sprechasz po niemiecku ??
Ja, ja :D
Chciałam podziękować, za wszystkie nominacje. Zebrało się ich w sumie powyżej 10 xD. Niestety, albo stety, nie wiem. Nie napiszę Swoich nominacji, bo po pierwsze nie chce mi się, a po 2 już pisałam, chociaż powiem szczerze, że doszło kilka nowych i nie umiałabym wybrać tylko 11, a teraz zapraszam do rozdziału.
* U lekarza *
- Witam, chciał pan się ze mną widzieć.
- Usiądź Zayn.
- Coś się stało?
- Powiem tak: Ta ciąża, jest specyficzna. Wyniki się nie zgadzają z poprzednimi. Sądzę, że Emma podaje się za dwie osoby, żeby Cię oszukać.
- Że co proszę? - wstałem z miejsca. - ale, że w jaki sposób?
- Jak Ci to powiedzieć - prowadzi ciąże z dwoma książeczkami. Wydaje mi się, że nie jesteś prawdziwym ojcem, że zleciła jakiemuś innemu lekarzowi, żeby sfałszował wyniki.
- Da się to jakoś sprawdzić?
- Dopiero po narodzinach dziecka.
- Co? Ja mam żyć z tą nieświadomością jeszcze pół roku? - czułem jak cały gniew kumuluje się we mnie.
- Nic na to nie poradzę, gdybyśmy zrobili następne testy pewnie by je również sfałszowała, a poza tym jest to niebezpieczne dla dziecka. Przykro mi.
- W takim razie, dziękuję. - wyszedłem i trzasnąłem drzwiami.
*
Czekałem pod szkołą na Emmę. Musiałem to wszystko wyjaśnić. Wiedziałem, że jest zdzirą, ale myślałem, że do takiego stopnie się nie posunie. I to ma być miłość? Co ona Sobie wyobrażała? Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć co kryje się w jej zrytej bani. Dochodziła 14, miałem jeszcze 10 minut, zanim skończy lekcje. W głowie przetwarzałem słowa z którymi chciałem się podzielić z moją dziewczyną. No nie powiem, że były miłe, ale co mi się dziwić? Okłamała mnie, prawdopodobnie upiła, żeby zajść ze mną w ciąże. To jest chore. Po chwili namysłu zobaczyłem Emmę schodzącą po schodach. Miałem ochotę jej coś zrobić. Przed tym pomysłem chroniły mnie dwie rzeczy. Pierwsza- za dużo świadków, druga- jest ciężarna. Tylko tyle, żadnych uczuć.
- Hej słońce, czekałeś na mnie? - zapytała się z dziwnie dobrym humorem.
- Można tak powiedzieć. Musimy porozmawiać. - mówiłem w miarę spokojnie.
- Tak więc słucham.
- Nie tutaj, chodź do mnie.
- To o czym chciałeś pogadać? - rozłożyła się w moim salonie jakby to był co najmniej jej dom. Zayn wdech i wydech, wdech i wydech....
- Za kogo ty się masz? - mówiłem powoli podnosząc głos.
- Zayn, nie masz prawa podnosić głosu.
- A właśnie, że mam - wybuchłem - Powiedz mi może, jakim cudem wyniki zostały sfałszowane, hmm?
- A-ale, o czym ty mówisz - zaczęła się jąkać.
- Oj, nie udawaj niewiniątka. Lekarz mi wszystko powiedział ,że prowadziłaś dwie ciąże, żeby mnie oszukać. Nie wstyd Ci? Okłamałaś mnie, możliwe, że rodziców. Kogo jeszcze, co?
- Kotku, ty nie rozumiesz....
- Tylko nie kotku. To koniec! Rozumiesz! Idź do pieprzonego ojca Twojego dziecka, jeżeli wiesz kto to jest.
- Nie zrobisz mi tego, słyszysz! Masz dowody? Wszystko za retuszowałam. Badania możesz zrobić dopiero jak dziecko się urodzi, a mnie już tutaj dawno nie będzie i to ty zostaniesz tym "złym".
- Jesteś...
- No słucham...
- Sukom! - wrzasnąłem na cały dom. A ta podeszła do mnie i mnie spoliczkowała.
- Nie waż się tak do mnie mówić. Widzimy się jutro w szkole, kotku.
Wyszła tym Swoim chwiejnym krokiem, a ja nie miałem pojęcia co zrobić. Niby mogłem tak ją zostawić i nie przejmować się innymi, ale nie potrafię. A poza tym nie zrobiłbym tego Niallowi. Zaczęliby nazywać mnie gejem jeżeli chodziłbym z Nim za rękę i sądzę, że to jemu by się najbardziej oberwało. W końcu ja mogę się jeszcze obronić, a on? Ledwo co wyjdzie ze szpitala, a w szkole ma słuchać samych obelg? Nie, nie pozwolę na to. Może powinienem wyjechać? Aż sprawa ucichnie. Muszę porozmawiać o tym z ciocią. Nie ma czasu do stracenia.
*W szpitalu*
- Panie doktorze, kiedy mógłbym wyjść? - od pewnego czasu to pytanie stało się rutynową czynnością po zobaczeniu lekarza.
- Wydaje mi się, że mógłbyś wyjść nawet jutro....
- Naprawdę? To to świetnie! - plątałem się już we własnych słowach, ale byłem szczęśliwy. W końcu mogłem zobaczyć Zayna.
- Tak, nie ma co Cię tutaj trzymać. Twoje wyniki od tygodnia są takie same. Z Twoją mamą uzgodniłem, że kupi Ci dializator, ale Niall. Jest jedna sprawa. Jeżeli kiedykolwiek Twój stan Ci się pogorszy, ale to mocno. Ostatnim ratunkiem będzie przeszczep. Zapamiętaj.
* Następnego dnia *
Tak mamo, wszystko w porządku. Wiem, że jesteś w pracy. Nie musisz mnie odbierać. Yhy. Tak ubiorę się ciepło. Mamo, spokojnie Liam mnie zabierze. Tak, papa. Ja też Cię kocham.
- To co gotowy? - wszedł mój przyjaciel
- Tak, tak - podszedłem, żeby wziąć torbę, ale on mnie wyminął.
- Zostaw to, musisz się oszczędzać.
- No ale Liam, bez przesady.
- Ja nie przesadzam, a teraz chodź. - byłem szczęśliwy, że Liam znalazł chwilę, żeby mnie zabrać z tego wstrętnego miejsca, ale miałem cichą nadzieję, że to będzie Zayn. No cóż, może czeka na mnie z jakąś niespodzianką?
Gdy szedłem do samochodu Liama, podsłuchałem kawałek jego rozmowy :
- Co, o czym ty mówisz? Jak to go nie ma? Japierdziele. Co? Nie powiem mu, dopiero co wyszedł ze szpitala. Załamie się. Później Lou, później. Nie przesadzasz? Co mam mu powiedzieć, że...? O cześć Niall nie zauważyłem Cię. Lou muszę kończyć, pa!
- O co chodziło?
- Aaa, o nic ważnego - odpowiedział wymijająco.
- Liam, masz mnie za głupca? Słyszałem, że to coś o mnie. No dalej mów.
- Niall, to nie jest dobry pomysł.
- Jak ty mi nie powiesz zrobi to Louis - powoli zacząłem się unosić.
- Okej, ale najpierw pojedźmy to Twojego domu.
*
- Więc.... - nie skończyłem, bo w tej chwili wpadł zdyszany Louis.
- Niall jesteś! Liam, powiedziałeś mu ?
- W zasadzie nie. - powiedział Liam, ze spuszczonym wzrokiem.
- Boże, jaki z Ciebie debil. Niall, obejrzyj to. To to jest wiadomość od Zayna.
- Nie mógł mi tego sam powiedzieć? - spytałem nieco pogubiony.
- Tylko chodzi o to że Zayn, zaginął. Jego dom jest pusty, ale otwarty. Znalazłem na stole kartkę, klucze i tę płytę - dla Ciebie. Obejrzyj. - Nie mogłem w to uwierzyć, on on mnie zostawił? Ale dlaczego? Wolnym krokiem podszedłem do DVD i włożyłem płytę do napędu. Po chwili zobaczyłem na ekranie twarz osoby, którą tak kochałem.
- Niall może my wyjdziemy?- zapytał cicho Li.
- Nie spokojnie, możecie zostać. - powiedziałem i wróciłem do patrzenia się w ekran.
Cześć Niall. Przepraszam, że nie mogłem Cię odebrać ze szpitala. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem Cię zobaczyć. Szczerze mówiąc, nie wiem po co to nagrywam. Pomyślałbyś Sobie, że mogłem napisać list, ale zająłby zbyt dużo miejsca. Tak więc wyjeżdżam. Prawdopodobnie nie zobaczymy się co najmniej przez pół
roku, albo już nigdy. Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie aż tak zły, chociaż powinieneś. Chcę Cię chronić. Zrozum, to dziecko Emmy nie jest moje. Ona sfałszowała wyniki, a ja nie mogę tego udowodnić aż dziecko się urodzi. A to jest za 6 miesięcy. Nie wytrzymałbym tego psychicznie. Nie wiem czy wiesz, ale całe życie żyłem opinią innych. Nie potrafiłbym od tak zostać obrażany, dręczony i brać to wszystko na klatę. Niall, ty wiesz, że Cię kocham. Musisz to wiedzieć, dlatego też gdybym chciał z Tobą być ja nie ucierpiałbym na tym najbardziej, tylko ty. Nie przeżyłbym tego, ale z drugiej strony bałbym się cokolwiek powiedzieć. Najchętniej zabrałbym Cie ze Sobą, ale jesteś osłabiony. Taka podróż mogłaby Cię zabić. Na koniec tego filmiku chciałbym Cię o coś prosić. Zapomnij o mnie. Znajdź dziewczynę, a może i nawet żonę, miejcie dzieci o tak pięknych oczach jak ty. Miejmy nadzieję, że po Tobie odziedziczą. Żyj, jakbyśmy się nigdy nie poznali. Wiem, że popsułem Ci życie. Wszystko namieszałem. Przepraszam, za wszystkie rzeczy, którymi Cię zraniłem, za wszystkie obelgi, a jednocześnie dziękuję za te chwile wspólnie spędzone, bo były one najlepszymi chwilami w moim nudnym życiu. Zabarwiłeś je. Najlepiej spal, połam tę płytę jak wolisz. Zmieniłem numer telefonu, tak będzie łatwiej. Nie zasługuje na Ciebie. Powinieneś mieć normalnego partnera, a nie geja z dzieckiem u boku. Mam nadzieję, że będę mógł Cię kiedyś zobaczyć. Jak na razie to jest moje jedyne marzenie. Z Tobą na zawsze - Zayn. Aha zapomniałem dodać - nie szukaj mnie. To i tak Ci się nie uda, strata czasu. Tak więc Żegnam Cię moje sunshine.
Po obejrzeniu filmu, jeszcze przez kila minut wgapiałem się w telewizor. Kompletnie nie wiedziałem co zrobić. Przecież nie mógł mnie zostawić, po tym wszystkim? Przecież moglibyśmy razem to przetrwać. Nie, nie wierzę. To nie może być prawda. To sen, cholerny koszmar. Chcę się już obudzić wiedząc, że koło mnie leży zaspany Malik. Chciałem z Nim dożyć starości, kto wie może nawet mieć dzieci. A teraz co? Uciekł od problemów, zresztą jak zawsze. Jest egoistom! Wstrętnym egoistom. Pomyślał, że wcale nie będzie lepiej? Że będzie gorzej, bo ja nie umiem bez niego żyć? Nie chcę mieć żony, nie chcę mieć nikogo innego. Chcę Zayna, mojego Zayna.... Nawet nie wiem kiedy zaczęły mi łzy lecieć ciurkiem po policzku. Wzrok nadal miałem nieobecny, wpatrujący się w pusty, czarny ekran. Czy tak właśnie teraz moje życie będzie wyglądać? Puste, czarne?
- Ni Niall, wszystko w porządku? - zapytał niepewnie Louis.
- A jak ma być w porządku? Straciłem kurwa, najważniejszą osobę w życiu więc jak ma być w porządku, co? - Ne wiele myśląc zerwałem się z kanapy i pobiegłem do pokoju.
Przecież to tak nie może się skończyć. Miałem być szczęśliwy. Miał być Happy End, a teraz co mi zostanie? Bad End, Sad End?
Okej, jest 17. Tak więc chciałam wszystkich prosić, którzy czytają mojego bloga o skomentowanie. To jest naprawdę dla mnie bardzo ważne. Z góry dziękuję! <3
No w końcu !
OdpowiedzUsuńTyle czekałam. Rozdział jak zawsze świetny, tylko troche krótki, dobra nic już nie mówie. Myśle, że nie złamałaś nogi, anie nie skręciłaś, bo nie miałabym z kim ćwiczyć na włefie ;>
Dobra to tyle, czekam na następny rozdział. Myśle, że będzie on za niedługo, bo nie wytrzymam.
,a no i miała być notka ! Ja sobie to zapamiętam, masz dodać tą notke, bo ja ci nie wybacze !!! ;b
UsuńNiech Zayn wróci! prooosze! Tak mi szkoda Niall'a
OdpowiedzUsuńHa! tak myślałam, że te wyniki bd sfałszowane :D Niby to tylko opowiadanie a mi się chce płakać przez tą wiadomość Zayna... :C
OdpowiedzUsuńczekam na nn i zapraszam do siebie: http://larry-stylinson-cos-we-are-the-same.blogspot.com/ :)
Z jednej strony rozumiem Zayna, ale z drugiej jestem na niego strasznie zła. Dobrze wie, że obaj z Niallem kochają się mocno i żaden z nich nie będzie miał żony, bo zbyt mocno im na sobie zależy. A przecież prawdziwa miłość przetrwa wszystko, ich taka właśnie jest. Dlatego głupie komentarze ze strony innych ludzi na ich temat to drobmostka z tym co przeżyli. Razem by dali radę. Zayn powinien o tym pamiętać. Mam nadzieję, że zrozumie swój błąd i wróci. Tylko żeby już nie było za późno..
OdpowiedzUsuńshouldletyougo.blogspot.com
buu ... czemu mi to robisz.. no czemu... ;((.. pfff.. mam nadzieję że się zejda błagam Cię...
OdpowiedzUsuńkurczekurczekurcze niech Niall'owi w końcu Zayn pomoże a nie zeby mu ciągle zycie utrudniał ...
OdpowiedzUsuńPopłakałam się,Ty zawsze umiesz doprowadzić człowieka do łez,ale w tym dobrym sensie.Codziennie sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziała,a jak już dodasz cieszę się jak dziecko które dostało lizaka,nigdy nie powinnaś przestać pisać,na pewno jesteś ładowaną i utalentowaną dziewczyną,ale talent pisania to dar od Boga który Ty dostałaś...kocham tego bloga nie wyobrażam sobie życia bez Ziall'a;*
OdpowiedzUsuńJejciu popłakałam się to taki Sad End :'-( Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńSuuupeeer ;) ale troszke krotkie ! ;C
OdpowiedzUsuńRanisz, boze niech on wroci ! Ja chce znowu Zialla !
OdpowiedzUsuń/K.
Super rozdział ale trochę krótki
OdpowiedzUsuńZyan ty idioto!!! Ah kurwa czemu to się tak musiało potoczyć. Eh To naprawde jest Sad End. Mam nadzieje że nowy rozdział przyniesie trochę szczęścia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
O mamuti, piękny rozdział, cholernie smutny. Popłakałam się przez ciebie, ale mam nadzieję, że na końcu będzie happy End. Ja się chyba zabije jak oni nie będą razem.
OdpowiedzUsuńhttp://my-dreams-to-fulfill.blogspot.com/2013/01/liebster-award.html <-- A teraz gratuluję za kolejną nominację C:
OdpowiedzUsuńdodaj nexta plisss
OdpowiedzUsuńAle jak Liam mógł już być w samochodzie i gadać przez telefon, skoro on szedł razem z Niallem (tak wynika ze zdania wcześniej, że wziął mu torbę i razem skierowali się do auta)?
OdpowiedzUsuń"Zayn, nie masz prawa podnosić głosu." - Hahhahaaha rozwalają mnie twoje hasełka :]
*zatuszowałam
*suką
*egoistą
Super rozdział! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://myzombielifee.blogspot.com/
Gratuluje, zostałaś nominowana do Liebster Award xd
OdpowiedzUsuńinformacje: http://my-crazy-twisted-world.blogspot.com/
Dochodzi 5 nad ranem a ja beczę przy moim niedużym urządzonku z internetem, który daje mi tyle szczęścia ile Zayn daje Niallowi kiedy jest obok... Kocham :* kocham :* kocham :* ryczę przy słowach Zayna... :'(
OdpowiedzUsuń