Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 stycznia 2013

Rozdział 20

* Oczami Niall'a*

Gdy leżałem już którąś z kolei godzinę na łóżku Zayn'a, usłyszałem trzask zamykanych drzwi. Przestraszony wyskoczyłem z pościeli i zszedłem powoli po schodach. Moje zdziwienie było ogromne.
-Emma?
-Niall?
- Co ty tutaj robisz?! - powiedzieliśmy niemal w tym samym czasie.
- Tak więc słucham. Czemu wkradałaś się do domu Zayn'a? - spytałem zaciekawiony. Dopiero po chwili zlustrowałem ją od stóp do głowy. Mój wzrok spoczął na jej dosyć dużym brzuchu- który miesiąc?- spytałem, tym samym uwalniając ją na razie od odpowiedzi.
- Piąty. - uśmiechnęła się nieśmiało.
- Czy mogę? - wskazałem ręką na jej brzuch.
- Jasne. - ożywiła się z lekka, a ja podszedłem i zacząłem głaskać jej dzidziusia. Poczułem jak mnie kopnął.
- Ałłł - zaśmiałem się. Spojrzałem na dziewczynę i trochę się przestraszyłem. Wyglądała jakby ducha zobaczyła. - Co się stało?
- Dziecko, pierwszy raz kopnęło.
- Naprawdę? To wspaniale. - oboje roześmialiśmy się. - Chodź, może usiądziemy.
- Wiesz, gdzie jest Zayn?- posmutniała.
- Nie wiem. Szukałem go, ale... Wydaje mi się i chłopakom, że stąd uciekł. Wyjechał i słuch po nim zaginął. - zobaczyłem jak Emmie spływają łzy po policzkach. - Powiedz mi, czy to jest jego dziecko? -  spytałem,    a ona lekko potrząsnęła głową i rozpłakała się jeszcze bardziej. Długo nie myśląc podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- Przepraszam....
- Za co?- zdziwiłem się.
- Że popsułam Wam życie. On Cię naprawdę kocha, a ja się wpieprzyłam i wszystko zniszczyłam.
- Ale, skąd wiesz? - spytałem zaskoczony.
- To widać. Poza tym raz Was widziałam. Dlatego groziłam mu, żeby mnie nie zostawiał. Sądziłam, że to coś da....
- Ale przecież podobno sfałszowałaś wyniki.
- A to już inna historia. W tym czasie kiedy byłam z Zayn'em spotykałam się też z Nick'em. Myślałam, że to dziecko Nicka, więc sfałszowałam test, żeby wyszło na Zayn'a. Ostatnio powtórzyłam go i  naprawdę wyszło, że to Zayn jest ojcem. - opadłem na kanapę i przetarłem rękoma oczy. Za dużo wrażeń jak na jeden dzień.
- Dobra nie mówmy o tym. Jak się czujesz?
- Spoko, ale czegoś tu nie rozumiem. Nie przeszkadza Ci to, że Zayn jednak ma ze mną dziecko.
- Nie, w końcu i tak mnie zostawił, więc z kim on teraz jest, nie powinno mnie obchodzić.
- Ale jak to?
- Wiesz co, nie mam siły o tym rozmawiać. Umówmy się na kawę, albo herbatę. Co ty na to?
- Jasne.

*
- Hej Louis! - krzyknąłem w progu domu mojego przyjaciela. Niestety nie odpowiedział, więc wszedłem głębiej. Znalazłem go na środku w kuchni, na podłodze, w samych bokserkach z wódką w ręce. - Louis?! Wszystko w porządku? Wstawaj! - pociągnąłem go na łóżko. - Jeny Lou, jesteś cały zalany. Ile butelek wypiłeś?
- Dwie - powiedział nie przestając się śmiać.
- O dwie za dużo. Co Cię skłoniło, żeby tak się upić?
- Harry.
- Ale jak to Harry? - nie rozumiałem.
- Przyszedł wczoraj pijany i tak jakoś wyszło, że się całowaliśmy, a potem go wyrzuciłem.
- Co? Ale... co? - byłem zaskoczony, chociaż to za mało powiedziane. - I co zamierzasz zrobić?
- W zasadzie nic - mówił prostując się - to już zakończony rozdział.
- Ale myślałem, że darzysz go jakimś większym uczuciem.
- Bo to prawda, ale zauważyłem jaki z niego skurwiel.
- Okej, nie wnikam....
- I co wiesz do czego jest ten klucz?
- O szlak zapomniałem! Będę za 1h - krzyknąłem w locie i zacząłem biec jak najszybciej potrafię.

Gdy  już zatrzymałem się w dużym pokoju, zobaczyłem mroczki przed oczami. Nie powinienem wysilać się, ale co mi się dziwić, musiałem poznać prawdę. Wbiegłem do pokoju mego ukochanego i od razu rzuciłem się na podłogę. Szukałem deski, o której mówił. Gdy ją znalazłem z nie lada trudem wyciągnąłem ją. Tak jak opowiadał znajdowało się w nim pudełko. Szybko je otworzyłem i wyciągnąłem z niego drugie mniejsze drewniane pudełko. Wyciągnąłem kluczyk i przekręciłem zamek. Czułem jak serce podskakuje mi do gardła, a ręce mi się telepią. Otworzyłem je i zobaczyłem.....
W zasadzie nic. Pustka. Potrząsałem pudełkiem na wszystkie strony. Nic nie było. Czyżby mnie okłamał? Chyba, że ten kluczyk pasuje jeszcze do innego miejsca.... Ale no kuźwa! Dlaczego on mi to robi?

* Oczami Louisa*

- Halo?  Dzień Dobry. A z kim mam przyjemność? - bełkotałem pod wpływem alkoholu. - Ciotka Zayn'a?  Tak. Nie wiem dlaczego, może ma wyłączony telefon. Aha, rozumiem. Ale jak to? Nic mu nie jest?  Umarł? Kurwa, jak to umarł? Ze starości? Ale on ma dwadzieścia parę lat. Jak osiemdziesiąt? A raczej pani o kim mówi? Dziadek Zayn'a? Jezu jak pani mnie wystraszyła.
- Cześć Loueh!
- Niall, ciocia Zayn'a zadzwoniła.
- Co?- podbiegł do mnie. - Daj mi ją!
- Ale...- nie skończyłem, bo wyrwał mi telefon z ręki.
- Dzień Dobry, z tej strony Niall. Musi mi pani powiedzieć co się dzieje z Zaynem. Przyjedzie? Naprawdę?!- zauważyłem łzy w jego oczach.- Aha, rozumiem. Myślałem, że chce się może ze mną spotkać.   Serio? Dziękuję bardzo już zapisuje. Do widzenia.
- Co się stało?
- Zayn przyjeżdża rozumiesz to?  - krzyczał ciesząc się jak małe dziecko.- Chociaż nie do mnie, ale do Londynu. Mam jego adres, gdzie ma się zatrzymać.
- Kiedy przyjeżdża? - spytałem.
- Jutro....
- No to na co czekasz, szykuj się?

Nialler! Biegasz już od 2h bez najmniejszego sensu.... - mruknąłem.
- Cicho tam! - krzyknął z kuchni.
Usłyszałem po chwili pukanie do drzwi.
- Otwórz! - nakazał mi Niall.
- Już idę idę....
Spodziewałem się wszystkich, ale nie jego. Nie po tym co wydarzyło się wczoraj.
- Co ty tutaj robisz? Myślałem, że po wczorajszym nie pokażesz mi się za szybko na oczy.
- Ouu, co tak ostro?
- Czego chcesz?- czułem jak krew napływa mi do żył. Jeszcze trochę, a wyprowadzi mnie z równowagi.
- Nie mogę się spotkać z moim przyjacielem? - spojrzałem na niego z politowaniem.
- Wiesz co jakoś przestałem Cię traktować jak przyjaciela.
- Jesteś sam?
- Nie, jest jeszcze Niall.
- Aha no spoko- wszedł do mojego mieszkania. Pff, co za tupet.
- Nie pamiętam, żebym Cię zapraszał do środka.
- Czepiasz się! Cześć Ni.
Niall odwrócił się i jego zaskoczenie prawie mnie rozbawiło.
- Harry? A co Cię do nas sprowadza?- zapytał z wymuszonym uśmiechem, raz zerkając na mnie, raz na Harry'ego.
- Muszę porozmawiać z Louisem. Tak więc Louis chodź w bardziej ciche miejsce - mówiąc to puścił oczko Niall'owi .
- Spytam jeszcze raz, czego chcesz?
- Myślałem...
- Już mi się nie podoba.
- Nie przerywaj! - słyszałem po jego głosie, że zaczyna się denerwować. - Kontynuując, myślałem o wczorajszym dniu i sądzę, że powinniśmy o tym zapomnieć. Przypominam Ci, że nie jestem gejem.
- Co? Ty mi to mówisz? Ja już dawno zapomniałem.
- Nieprawda- zaprzeczył - Ty coś do mnie czujesz...
- Hahaha zabawne....
- Louis, czemu się upierasz? - Spojrzałem w jego spojówki i zmiękłem. Nie wiem ile się w nie patrzyłem, ale Harry też nie wyglądał jakby chciał przerwać nasz kontakt wzrokowy. Powoli przysunąłem się do niego i połączyłem nasze usta w czułym pocałunku. Nie chciałem go pogłębiać. Taki był idealny. Prosty. Wyrażający uczucia. Wtedy uświadomiłem sobie, że chyba zakochałem się w Harry'm. Na dobre....

Dodaję wcześniej rozdział, bo wyjeżdżam na weekend. Chciałam powiedzieć 2 rzeczy.
1. Od poniedziałku mam ferie, więc możliwe, że będę dodawała częściej rozdziały.
2. Planuję dodać shota. Już go nawet zaczęłam pisać, o Larry'm. Co wy na to?
Tak więc bez zbędnych słów, żegnam i DO ZOBACZENIA <3

8 komentarzy:

  1. Rodział cud miód i orzeszek ;D Z chęcią przeczytam shota o Larrym Weny i miłego wyjazdu
    Pozdrawiam
    Ada

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww *-* Boski. Czekam na następny i zapraszam do mnie: http://loveeverywhere2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejkuuuuu, jaki piękny! *.* Co będzie z Larrym? I co to za klucz? Niall zobaczy sie z Zayn'em? Znajdzie go? O matulu, za dużo emocji :P

    OdpowiedzUsuń
  4. O mój Boże PRZYJEŻDŻA !!! Nawet nie wiesz jak się czuję :) Jak będą częściej rozdziały to będę ci składać dzięki na klęczkach, a shota bardzo bym chciała przeczytać :)
    http://teenage-dream-with-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz ciekawsze te rozdziały, uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu, swietnie piszesz, rozdzialy sa mega *-* Pisz, pisz, wemy zycze i milych ferii, ja rowniez je mam ^^

    Pozdrawiam tajemnicza osoba ~.~

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Dziś nadrobiłam ostatnie 3 rozdziały i zaraz spadam na bloga
    o Zarrym, a potem o dwóch dziewczynach z Hogwartu xD
    Poprzedni rozdział bardziej mi się podobał, ale ten też jest spoko. ;)
    Larry mi nie przeszkadza. To ziwne, ale naprawdę odczuwam radość, że Zayn przyjeżdża, choć muszę przyznać, że miałam cichą nadzieję, że zastanę go już w jednym z tych 3 rozdiałów. No nic, kończę mam jeszcze dużo do czytania. Pisz, pisz ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. hej ! Super rozdział. Czytam tego bloga od dawna, ale dopiero dziś założyłam sb konto, więc komentuje ! :D
    To jest świetne. Kocham to opowiadanie. Mam nadzieję, że między Niall'em i Zayn'em wszystko się ułoży i że z Emmą to bd jedno wielkie nieporozumienie ! ♥

    wpadnij do mnie, dopiero zaczynam ;x
    http://mojemarzeniasadospelnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń