Tak więc, że nie mam zbyt czasu pozwolicie, że te wszystkie nominacje nadrobię w następnym rozdziale. Zapraszam do głosowania po prawej stronie jest ankieta i post niżej macie wszystko wytłumaczone. Chciałam jeszcze powiedzieć, że biorę udział w konkursie na bloga miesiąca, więc Ci co chcę mogą na mnie zagłosować na -> http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ - jestem pod 3. Z góry dziękuję i zapraszam do rozdziału c;
Ach uprzedzam, że w tym rozdziale nic specjalnego się nie dzieje... ;c
* Oczami Niall'a *
Wiecie jak to jest budzić się obok osoby, którą się kocha? Właśnie doznałem tego uczucia. Chyba pierwszy raz w życiu zobaczyłem Zayn'a słodko pochrapującego z nieogarniętą fryzurą. Piękny widok, naprawdę. Mimowolnie uśmiechnąłem się. Teraz wszystko będzie dobrze, musi być. Tyle już było problemów, nie dogodzeń... Niechętnie wstałem z łóżka, próbując nie zbudzić Zayn'a. Skierowałem się do kuchni, żeby coś przekąsić. Chciałem zrobić śniadanie dla Zayn'a, ale zmieniłem zdanie. Musiałbym jeszcze raz wchodzić po schodach, no sami rozumiecie. W moim ulubiony pomieszczeniu siedzieli Louis i Harry. Najwidoczniej nie zauważyli mnie, bo patrzyli sobie w oczy. Muszę przyznać, że taki widok był co najmniej uroczy. Haz siedział na kolanach Lou i karmili się nawzajem. Podchwyciłem kawałek ich rozmowy.
- Wiesz, że Cię kocham?- spytał Loczek.
- Tak Haz, mówisz mi to od kiedy znalazłeś się.
- No i będę Ci to mówić do usranej śmierci.
- Cieszę się.- uśmiechnął się- A jak bardzo?
- Co?
- Mnie kochasz...
- Nad życie Loueh.- No i oczywiście musiało to skończyć się czułym pocałunkiem.
- Awww... Jesteście tacy słodcy - powiedziałem.
- Czy ty nas podsłuchujesz?- oburzył się kędzierzawy.
- Może...
- Pff, masz tupet.
- Wiem, tak ap ropo koooocham was nad życie! - krzyknąłem.
- Nie no teraz przesadziłeś- Harry zerwał się z krzesła i zaczął mnie gonić.
- Louis ratuj!- Louis zamierzał już wstać i prawdopodobnie mi pomóc, lecz Harry zgromił go wzrokiem.
- Ani mi się waż wstawać z tego krzesła.
- W takim razie sorry Niall, sam widzisz. Boję się go.
- Tak, to podstawa związku.... - sarknąłem.
W pewnym momencie drzwi się otworzył.
- O mój Boże Harry ty żyjesz! W sumie nie spodziewałem się, że zobaczę Cię leżącego na Niall'u, ale mogło być gorzej.- uśmiechnął się promiennie jak to miał w zwyczaju.
- Liam! - krzyknęliśmy wszyscy i w expresowym tempie rzuciliśmy się na niego.
- Też się cieszę, że Was widzę. - Po kolei każdego z nas obściskał. Przy Louisie na chwilę się zatrzymał.
- Stary przepraszam. Nie powinienem wtedy tak na Ciebie krzyczeć.
- Spoko, najważniejsze, że jesteś. - uścisnęli się ponownie.
- Liam, czy ty biegłeś do nas, że tak dyszysz? - spytałem z rozbawieniem w głosie.
- A wiesz, że... - nie dokończył, bo w progu stał Malik przecierając oczy. Mówiłem, że on strasznie uroczo wygląda taki nieogarnięty?
- Okej rozumiem, jeżeli chcieliście mnie obudzić, to wystarczyło do mnie przyjść, a nie drzeć się na cały dom.
- Tak tylko wspominam, że to mój dom, a wy się do niego wprosiliście- przerwał mu Louis.
- E tam- mruknął Zayn. Zatrzymał się na środku pokoju i wpatrywał się w Liam'a, jakby zobaczył ducha.
- Liam!- po chwili krzyknął i rzucił się na mniejszego chłopaka.
- Dzięki, że mnie zauważyłeś- przytulił go Li. Zayn jeszcze ospały podszedł do mnie i cmoknął mnie w usta.
- Oooo to wy jednak jesteście razem. Nie mogę uwierzyć, mam dwójkę przyjaciół gejów.
- W sumie czwórkę- wtrąciłem.
- Ale jak to? - spytał zmieszany. Wskazałem ręką na wtulonych siebie Harry'ego i Louis'a.
- Nie.... Przecież ty jeszcze wczoraj do mnie dzwoniłeś, że go nie możesz znaleźć...
- Tak naprawdę to było przed wczoraj- rzekł Louis
- Oj tam. W takim razie trzeba to uczcić!- uradował się nasz prawie łysy przyjaciel.
*
- I wtedy RZUCIŁA SIĘ NA MNIE, ROZUMIECIE?
- Przestań się wydzierać Malik, już chyba cała okolica wie, że jakaś dziewczyna rzuciła się na Ciebie. - warknąłem. Szczerze mówiąc byłem już podirytowany. Chociaż nie, to za mało powiedziane. Od dobrej godziny nawija ile dziewczyn zaliczył, kiedy wyjechał. Czułem się okropnie. To tak jakby mnie zdradzał, bo w sumie mnie zdradzał, to jak miałem się czuć. Nie chcąc, słuchać jego pijackich przygód, poszedłem na balkon trochę odetchnąć. Minęło z kilkadziesiąt minut, ale nikt się nie przejął. Wszyscy byli jednym słowem najebani. Zayn przyniósł jakieś zioła. Każdy po kolei wciągał, zdziwiło mnie, że nawet Liam się zgodził, ale coś tam wspominał, że chce w końcu zacząć żyć. A nasz parka? Jest w połowie goła. Dosłownie. Louis nie ma już koszulki, a Harry w tej chwili ściąga spodnie. Chyba grają w butelkę na rozbieranie... Szczerze, nie obchodzi mnie to już. Miałem wchodzić do pokoju, kiedy usłyszałem głos dziewczyny, która stała w oknie naprzeciwko.
- Co tak sam stoisz?
- Mógłbym Cię o to samo zapytać.
- Ja nudzę się i przyszłam zapalić, a ty?
- Moi przyjaciele są tak nadziabani, że nie zamierzam z nimi dłużej siedzieć. - zaśmialiśmy się oboje. Wydawała się być naprawdę fajną i miłą dziewczyną.
- W takim razie niefajnie. Może miałbyś ochotę wpaść do mnie?- Już miałem zaprzeczyć, ale w sumie co mi szkodzi? Na pewno będę się lepiej bawić w jej towarzystwie.
- A wiesz, z chęcią uwolnię się od ich krzyków- znowu zaśmialiśmy się w tym samym momencie - która to klatka i numer ?
- 6b/4
- Daj mi pięć minut.
Po cichu wymknąłem się do przedpokoju. Nawet mnie nie zauważyli. Kiedy przechodziłem prze pokój kątem oka zobaczyłem, że Zayn siedział w samych bokserkach. Wyglądał cholernie seksownie. Niall, przestań- skarciłem się w głowie. W szybkim tempie doszedłem do klatki. Zadzwoniłem domofonem i po dwóch minutach stałem przed drzwiami.
- Hej, wchodź.- Zaprosiła mnie dziewczyna gestem ręki.
- Hej- uśmiechnąłem się ciepło i zacząłem ściągać buty.
- Wybacz, za mój wygląd, wskazała na swoje dresy. Nie spodziewałam się dzisiaj gości, a przebierać mi się nie chciało.
- Przestań, ja też nie wyglądam jak model.
- Ale o wiele lepiej niż ja.
Po dwóch godzinach byliśmy zupełnie pijani. No tak, czego mogłem się spodziewać? Że wrócę trzeźwy? Jak takie miałem plany, to się nie powiodą. Około 3 w nocy postanowiłem się zbierać, uprzejmie poinformowałem o tym moją nową koleżankę.
- Susan, świetnie się z Tobą bawię, ale chyba już będę szedł.
- Ech, no szkoda. W takim razie chodź się pożegnać.- Chwiejnym krokiem podszedłem do dziewczyny i ją przytuliłem, kiedy się od niej odkleiłem, spojrzałem w jej oczy. Były takie jak Zayn'a. Duże i brązowe. Nie wiele myśląc wpiłem się w jej usta. Nie opierała się, nie odpychała mnie, można rzec, że na ten moment czekała. Przyparłem ją do ściany i namiętnie całowałem.
- Masz ochotę na więcej?- spytała seksownie łapiąc mnie za krocze.
- Nawet nie wiesz jak bardzo- mruknąłem jej do ucha.
Wskoczyła na mnie, nogami owinęła się wokół moich bioder, a ręce wplotła w moje włosy. Zaniosłem ją do jej pokoju. Po drugiej próbie trafiłem, wpierw wszedłem do łazienki i włożyłem ją do wanny, wmawiając sobie, że to łóżko. Położyłem ją na łóżku. Wyglądała tak zachęcająco i mój przyjaciel budził się do życia. Ale jak to? Przecież jestem gejem. Z jednej strony chciałem to zrobić, ale bardziej chodziło o wyładowanie się, niż w sumie nie wiem co. Zayn mnie zdradzał, to co ja nie mogę? Wskoczyłem na łóżko i po chwili znowu całowaliśmy się. Ściągnąłem z niej bluzę i spodnie. Miała duży dekolt i jędrną pupę. Takie lubiłem najbardziej- przeszło mi przez myśl. Dla pewności spytałem się jej:
- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić. - pokiwała głową i rozpięła stanik. Teraz nie było odwrotu. Uśmiechnąłem się do niej i zacząłem całować ją po dekolcie i ssać jej sutki. Cicho wzdychała. To nakręcało mnie jeszcze bardziej. Gdy skończyłem robić malinki, zsunąłem z niej majtki. Już się schylałem, aby całować jej dolne partię ciała, kiedy Susan popchnęła mnie tak, że teraz ja leżałem, a ona nade mną górowała. Wzięła już mojego twardego penisa i lekko ścisnęła. Jęknąłem. Usatysfakcjonowana uśmiechnęła się do mnie figlarnie i wzięła mojego członka do buzi. Ponownie jęknąłem, rozkoszując się tą chwilą. Chciałem, żeby trwała jak najdłużej. O konsekwencjach pomyślę jutro. Robiła mi loda jak zawodowa dziwka. W między czasie zacząłem myśleć jakby to robił Zayn i zdałem sobie sprawę, że nie mógłbym się z nim przespać. W tamtym momencie czułem, że jestem 100% heteroseksualny. Kiedy poczułem, że zaraz dostanę orgazmu zdołałem tylko sapnąć :
- Susan, ja...
Wyciągnęła go z buzi i dokończyła ręką. Usiadła na mnie i zaczęła robić mi malinki na szyi. Nie przeszkadzało mi to,bo w tym czasie bawiłem się jej piersiami. Po chwili poczułem, że mój przyjaciel budzi się na nowo do życia. Wziąłem prezerwatywę, którą akurat miałem przy sobie i naciągnąłem sobie na prącie. Położyłem moją bliższą znajomą na łóżku i powoli przysunąłem się do niej. Podrażniałem jej łechtaczkę, a ona wręcz błagała o więcej. W pewnym momencie wszedłem w nią, trochę zbyt brutalnie, bo jęknęła, a w jej kącikach oczu zebrały się łzy. Przeprosiłem ją i pocałowałem czule. Wszedłem głębiej i zacząłem ją posuwać. Najpierw powoli, lecz z czasem przyspieszałem. Wiła się pode mną, a mnie to cieszyło, że mogę jeszcze sprawić taką przyjemność kobiecie. Czułem, że dochodziła, bo jej pochwa zaczęła drżeć i zacisnęła się mocniej na moim penisie. Zrobiłem jeszcze kilka ruchów i wyciągnąłem członka i spuściłem się jej na brzuch. Położyłem się obok niej i odpoczywaliśmy.
- To był chyba jeden z lepszych seksów w moim życiu.
W moim też- pocałowałem ją ten ostatni raz i zasnęliśmy.
* Oczami Louis'a *
- Przepraszam? Czy w ogóle ktoś wie gdzie jest Niall?- zapytałem się, plącząc w słowach.
- Nie... Zapewne śpi. Coś mu humorek nie pasował- powiedział Zayn i napił się piwa.
- Dziwisz mu się? - dołączył do naszej rozmowy Liam.
- No..
- Ja jakoś nie. Jeżeli byś może tyle nie gadał, ile to dziewczyn zaliczyłeś, to wyglądałoby to inaczej i teraz siedziałby z nami.
- Przesadzasz... Pewnie pochrapuje i czeka na mnie w łóżku- uśmiechnął się Zie.
- Wyszedł- wtrącił Harry.
- Co?- niemal wszyscy krzyknęliśmy w tym samym momencie.
- No, gadał na balkonie z jakąś dziewczyną, albo sam ze sobą i wyszedł. Ale obstawiam to pierwsze- rzekł spokojnie Haz.
- No to ma u mnie przejebane.
- Powtarzam, że to Twoja wina.
- Zamknij się Payne! Idę spać- burknął i i trzasnął drzwiami.
- No więc Harry może my też pójdziemy spać- poruszyłem znacząco brwiami. Liam wytrzeszczył oczy, domyślał się o co mi chodziło.
- Z tobą zawsze Loueh.
- Okej, w takim razie Dobranoc.- podniósł się Liam i zamknął się za drzwiami. Nie pytając o pozwolenie Harry'ego wziąłem go na ręce i zaniosłem do naszego łózka. Starannie go położyłem, żeby nie zrobić mu krzywdy. W końcu wydawał się taki mały i kruchy. Od razu wpiłem się w jego usta.
- Ejejej czekaj.- upomniał mnie.- Ty mówiłeś tak na serio?
- No...- zaczerwieniłem się- Chyba, że nie chcesz.
- Chcę- szepnął mi do ucha i mną rzucił.
- Au?
- Przepraszam, wynagrodzę Ci to.
- No ja myślę.- uśmiechnąłem się nonszalancko, co nie uszło uwadze Loczkowi, który przewrócił tylko oczami, a po chwili pocałował mnie, teraz bardziej namiętnie. Zacząłem ściągać mu koszulkę, on nie był mi dłużny, bo dobierał się do moich spodni. Gdy byliśmy już w samych bokserkach czułem jak mi staje, wiadomo co. Już siadałem na Harry'ego, kiedy wpadłem na pewien pomysł.
- Poczekaj chwilkę, zaraz wracam.
- Ej...- usłyszałem jęk z oddali.
Podszedłem do lodówki i zacząłem grzebać.
- Gdzie jesteś.... a mam Cię- powiedziałem do siebie.
Wszedłem do sypialni i kazałam mu zamknąć oczy. On niechętnie to zrobił. A ja psiknąłem mu bitą śmietanę na brzuch.
-Aaaa Lou to jest zimne.
- Wiem- odrzekłem i po chwili zacząłem zlizywać z niego śmietanę. Bawiliśmy się tak z 1h, póki się nie skończyła. Można powiedzieć, że była to gra wstępna. Odłożyłem spray na komodę i ściągnąłem z Hazy bokserki i wziąłem jego przyjaciela do buzi. Jęknął. Mimowolnie uśmiechnąłem się. Kiedy czułem, że zaraz dojdzie zwolniłem ruchy.
- Błagam Lou przyspiesz.
Zaśmiałem się diabolicznie, jak to często w filmach robią.
Wyciągnąłem z buzi jego penisa i przycisnąłem jego główkę. Kędzierzawy znów jęknął.
- Louuuu!
Postanowiłem już go nie męczyć i ostatni raz go wziąłem do buzi i lekko przygryzłem. Po chwili poczułem lepkie coś w buzi. Nie było to ohydne, trochę słonawe i nic poza tym.
- Nienawidzę Cie - szepnął, zdyszany i wtulił się we mnie.
- To jeszcze nie koniec...
- Co masz na myśli?- usiadł na łóżku i spostrzegłem jego błysk w oku.
- Zobaczysz.
Sięgnąłem do szafki i wyciągnąłem prezerwatywę i naciągnąłem na swojego członka. Użyłem trochę lubrykantu i chwilę później poruszałem się w Harrym. Szczerze mówiąc nie wiedziałem że będzie mu się to tak podobać. Nigdy nie robiłem tego z chłopakiem i muszę powiedzieć, że jest to lepsze niż z dziewczyną. A Haz to przeszedł samego siebie krzycząc praktycznie na cały blok. Usłyszałem, że ktoś puka w ścianę, a do tego doszły krzyki.
- Kurwa, Harry zamknij japę!
A Harry nic sobie z tego nie robił " i darł tę japę dalej"- mi to nie przeszkadzało, wręcz podniecało i pochlebiało.
- Harry, bo zaraz tam wejdę i Ci obetnę tego kutasa i Tobie Louis przy okazji też!
Muszę przyznać, że zachowanie Zayn'a rozbawiło mnie jak i Harry'ego, bo jak skoczyliśmy naszą "zabawę" leżeliśmy i śmialiśmy się w niebo głosy. A spod ściany było słychać tylko:
- Haha bardzo śmieszne!
- Zajebie Wam zaraz.
- Kurwa,ile można się tak śmiać?
I tak dalej, ale w końcu takich mam przyjaciół i żadnego bym za nic na świecie nie oddał.
Przepraszam, że tak późno, ale naprawdę z kilka godzin pisałam to z przerwami. Jakoś opornie mi to szło. Eh... W sumie, fajnie by było gdyby pod tym rozdziałem było tyle komentarzy, co pod tamtą notatką. Macie swoje sceny +18, nawet dwie. Z czego pewnie tej pierwszej się nie spodziewaliście Chciałam jeszcze trochę pomieszać, żeby przedłużyć to opowiadanie, jakkolwiek by się dało. Zostaje mi tylko powiedzieć - > DO ZOBACZENIA! <3
Błagam niech nie będzie afery!!!! PS:Boskie +18-stki <3
OdpowiedzUsuńBoski, kochana czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńUuu to ostro poszłaś:D nie żeby mi się nie podobało:D czekam na następny!
OdpowiedzUsuńO Boże Niall nie może być hetero :o za dużo wypił i mu się wydaje pewnie. Debil ugh ._.
OdpowiedzUsuńSuper proszę szybko następny Pozdrawiam Ada
OdpowiedzUsuńsuper czekam na nstępny <3 PS. Niall musi być z Zayn'em błagam.!
OdpowiedzUsuńJaki zwrot akcji! Zaskakujesz!! ;D
OdpowiedzUsuń+ Również zapraszam do siebie ;) http://iwannadiewithoutpain.blogspot.com/
uu... widzę że się dzieję :) czekam :)
OdpowiedzUsuńWróć! JAK TO HETERO?! PRZECIEŻ ON JEST STWORZONY DLA ZAYN'A!
OdpowiedzUsuńnie no Niall musi być z Zayn'em .... końcówka mega haha jak Zayn się wkurzał hahah :P
OdpowiedzUsuńNiall ma być z Zaynem :P,
OdpowiedzUsuńale namieszałaś - nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;)
Fajniej by było gdyby następny blog był już o kimś innym, nie ciągle o Niallu.
OdpowiedzUsuńOgólnie to rozdział świetny jak zawsze. W prawdzie jest trochę krótki i strasznie ogólny. Powinnaś bardziej opisywać sytuacje w jakich znajdują się bohaterzy. Przepraszam, że tak ci powypisywałam co mi nie pasuje, ale mówiłaś, że jak będą jakieś uwagi to pisać ;) Czekam na następny rozdział. Masz niesamowitą wyobraźnie, nie wiedziałam, że może być taki zwrot akcji.
Boze ! To jest genialne. :3
OdpowiedzUsuńJak czytalam te sceny to az cos mi się dzialo :D w tym pozytywnym sensie :)
Czekam na next i niech Niall bd z Zaynem. Oni sa sobie przeznaczeni :>
Wpadnij :3 http://mojemarzeniasadospelnienia.blogspot.com
Ty to masz talent *-* ! Czekam na nastepny <3
OdpowiedzUsuńZiall musi byc razem!!!
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger. Szczegóły na blogu: angelisirresistible.blogspot.com
śiwieetny ale Nial nie może być hetero!!
OdpowiedzUsuńEj , dlaczego jest przeklinanie ? A poza tym to słitaśny rozdział.
OdpowiedzUsuń