Okej, tak sb pomyślałam, że jak piszecie, żebym częściej dodawała i dłuższe to Sb pomyślałam, że dzisaj coś napiszę ;p.
Chciałabym jeszcze tylko rozwiać wszelkie niepewności, które zauważyłam po czytaniu komentarz + oczywiście za nie dziękuję i za następne nominowania, które nadrobię w następnym razie to po :
1) Zayn tak jakby wyznał miłość Niallowi w śnie, ale Niall był wszystkiego świadomy,
2) Jak tam na końcu było, że - Tak mi na Tb zależy a ty traktujesz mnie jak jakąś zabawkę, czy coś takiego to mówił Niall.
A tak to wracamy do rozdziału.
* Oczami Nialla *
Biegłem, ze łzami w oczach, ze złamanym sercem. Chciałem być jak najszybciej w domu, położyć się i wypłakać w poduszkę, ale szybki powrót uniemożliwiały mi torby. Gdzieś po 10 min biegu, wleciałem do domu i już miałem wbiec po schodach do swojego pokoju, lecz zatrzymała mnie moja mama :
- Niall to ty?
- Tak, mamo.
- Chodź tutaj i się przywitaj.
Niechętnie skierowałem się do dużego pokoju, wiedziałem, że zaraz będą pytanie, bo mój stan na to wskazywał : podkrążone i zeszklone oczy, łamiący głos.
- Niall, co się stało? - powiedziała moja rodzicielka nieco przestraszona i przytuliła mnie. Nie wytrzymałem tego i rozbeczałem się jak małe dziecko. - Słońce uspokój się, powiedz co się stało.
- Mamo, ja ja się za-zakochałem - mówiłem przez zły.
- To chyba świetnie, prawda? Czekaj, czekaj co ona Ci najlepszego zrobiła?
- I w tym jest właśnie problem, bo to nie ona tylko on. - spojrzałem na moją mamę wyczekującym spojrzeniem, aż nagle wszedł mój tata:
- Witaj żonko! Ooo Niall wróciłeś już - powiedział ojciec stojąc w przedpokoju.
- Roger*, chodź. Musimy poważnie porozmawiać. - i tu spojrzała na mnie, miałem złe przeczucia.
* oczami Zayna *
Wołałem Nialla, a ten nic, uciekł, ode mnie. Co ja najlepszego zrobiłem?
- Zayn, co się stało? Czemu Niall uciekł ?
- Nic, a zresztą nieważne....
- Zayn, wiadomo, że ty coś schrzaniłeś, więc przynajmniej powiedz w czym - wtrącił się Liam.
- Nic, najlepiej w ogóle zostawcie mnie w spokoju. - nie zwracając już na nich uwagi wziąłem swoją torbę i skierowałem się do domu.
Szczęśliwy, że jestem już w mieszkaniu. Oklapłem na łóżko i zacząłem się rozczulać nad sobą. Nawet nie wiecie jak potrzebowałem teraz jakiegoś bliższego kontaktu z kimkolwiek. Kogoś kto bym nie pocieszył, powiedział takie puste słowa jak - Wszystko będzie dobrze, ale nie. Wokół mnie panowała cisza i samotność, tylko w dali było słychać tykanie zegarka z kuchni. No właśnie, która godzina? Spojrzałem na wyświetlacz mojego telefonu, dochodziła 10:20. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Najchętniej pobiegłbym teraz do Nialla i zaczął go przepraszać, ale moja godność nie pozwalała mi na to. Nie mógłbym tam pójść do jego domu, gdzie prawdopodobnie zastałbym tam jego rodziców i tak po prostu zacząć przepraszać, a gdyby nie przyjąłby moich przeprosin? Ośmieszyłbym się. Próbując chociaż trochę nie myśleć postanowiłem zrobić coś ze swoim życiem, pierwsze co mi przyszło na myśl to porządny posiłek, a potem gorąca kąpiel....
* Oczami Nialla *
Wow! Naprawdę nie spodziewałem się, że moi rodzice tak zareagują. Byłem zszokowany. Przyjęli to hmm... jakby to ująć,dobrze. Mama nie miała z tym nic przeciwko, gorzej z tatą. Na początku coś tam mówił, że nie chce mieć w rodzinie geja, ale mama od razu go skarciła. Mówiłem już jak ją strasznie kocham? Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Gdy sytuacja została opanowana, mama poprosiła mnie, żebym wszystko opowiedział od początku. Ojciec na początku udawał, że ogląda telewizje, ale potem też słuchał, co mnie zdziwiło. Po ok. 2-3 h opowiadania, co wiązało się z niepohamowanymi napadami płaczu odezwała się moja rodzicielka :
- Wiesz co Niall, nie przejmuj się. On zachował się jak świnia. Tylko mam do Ciebie prośbę, dopóki on się nie zdecyduje jakiej jest orientacji, nie wpakuj się w nic, okej?
- Dobrze mamo i jeszcze raz Wam dziękuję za wysłuchanie mnie i zaakceptowanie. - Nie czekając na ich odpowiedź, pobiegłem szybko do Swojego pokoju, chciałem pobyć teraz sam. Spojrzałem na godzinę była 14:30, ojć trochę się zagadałem z rodzicami. Chcąc zbytnio nie myśleć wyciągnąłem słuchawki i włączyłem Swoją ulubioną muzykę na takie dni jak dziś. Po godzinnym odpoczynku, moją błogą ciszę przerwałą wchodząca do pokoju mama,
- Niall masz gościa. - zdziwiony wstałem z łóżka i zobaczyłem za nią Liama, nie powiem zdziwiło mnie to, że tu przyszedł. Skinięciem ręki zaprosiłem go do pokoju, a w tym czasie moja mama zamknęła drzwi.
- Co Cię sprowadza w moje skromne progi? - zapytałem się najweselej jak umiałem, żeby nie widać było mojego obecnego nastroju.
- Niall, proszę nie udawaj. Powiedz co się stało między Tobą a Zaynem. - wiedziałem, że po to tu przyszedł, trzeba było nie robić takiej sceny przed autobusem.
- Liam, dziękuję, że się troszczysz, ale to chyba nie Twoja sprawa.
- Wiem, tylko po prostu martwię się. Naprawdę obydwoje byliście zdołowani, a patrząc na Zayn sytuację boje się go w takim stanie zostawić w samego w domu.
- Ale o czym ty mówisz?
- A to Zayn Ci nic nie powiedział?
- Nie, a powinien?
- Myślałem ,że się zbliżyliście i Ci opowiedział Swoją historię.
- Nie, nic nie wspominał. Najwidoczniej nie ma do mnie zaufanie - mówiąc to mina momentalnie mi zrzedła.
- Nie o to chodzi, tylko Zayn jest osobą, która nie mówi zbytnio o Sobie, nie chwali się swoją przeszłością ani czym kolwiek.
- Więc, co takiego się tało?
- Nie wiem czy powinienem Ci mówić, ale dobra. - Zayn nie ma rodziców, chociaż nie wiem czy nie żyją czy nie, ale on sam pewnie tego nie wie. Gdy był mały podrzucili go do sierocińca został tam kilkanaście lat, aż w końcu uciekł. Przygarnęła go do Siebie jego ciotka, która nawet nie wiedziała na początku o jego istnieniu. I do tej pory u niej mieszka. Wspaniała kobieta, dała Zaynowi wszystko, żeby miał normalne życie, lecz ból i tak pozostaje. Ciotka Helena jest osobą bardzo bogatą, ale wiąże to się z tym , że dniami i nocami nie ma jej w domu i Zayn siedzi sam, a znając go, jak jest w takim stanie, to może się równie dobrze upić do nieprzytomności.
Słuchałem Liama i po prostu byłem zszokowany, Zayn? Miał takie dzieciństwo? Może dlatego, nie chce bć gejem, może ma traumę i nadal boi się, że ktoś go wyśmieje.
- To czemu w takim razie nie poszedłeś do niego?
- Byłem, ale nie otwiera mi drzwi, więc myślałem, że chociaż ty wmówisz mu coś do rozsądku...
- Wybacz Liam ,ale nie. Skrzywdził mnie, czy jak to tam nazwac i po prostu nie jestem w stanie pójść do niego, jak gdyby nigdy nic - Liam zrobił ciekawską a zarazem zdziwioną minę.
- W takim razie co się stało między Wami?
- Nie ważne, zapytaj się go, może on Ci na to odpowie.
* Następnego dnia *
Równo o 7, zadzwonił mój budzik, no tak czas do szkoły. Szybko wstałem z łóżka, poszedłem do łazienki, wziąłem szybki prysznic , ubrałem się i zbiegłem na dół.
- Cześć mamo, cześć tato! - krzyknąłem
- Cześć kochanie, widzę, że humor Ci dzisiaj dopisuje.
- No tak troche. - uśmiechnąłem się ciepło do mojej rodzicielki.
- Nie chciałbym Ci psuć humoru, Niall, ale niedługo musimy iść do szpitala na dializę.
- Wiem tato - i w tym momenice moja mina nie była już taka wesoła.
- No wiesz co Roger, musiałeś mu teraz przypomnieć?
- Przepraszam, po prostu chciałem, żeby nie zapomniał.
- Nie spoko nic się nie stało - powiedziałem już smutnym głosem, wziąłem śniadanie, plecak i wybiegłem z domu spiesząć się na autobus.
* Oczami Zayna *
- Kurde Liam, on zaraz tu przyjdzie i co ja mam mu powiedzieć? - skierowałem pytanie do przyjaciela.
A no właśnie wczoraj Liam mnie nawiedził 2 razy, za pierwszym razem mu nie otworzyłem dopiero za drugim, kiedy byłem już nieźle wstawiony. A wiadomo, że po alkholu człowiek bardziej się otwiera i właśnie takim sposobem opowiedziałem Liamowi cała moją historię z Niallem. Nie był zły, ani nie był obrzydzony, jak mogłem się spodziewać, jedynie lekko zaskoczony, ale sprawiło mi to wielką ulgę, że mogłem się komuś zwierzyć, oprócz mojej poduszcze.
- Na pewno Zayn, muisz go przeprosić, że zachowujesz się jak napalony dzikus i go całujesz, ale nie chcesz, żeby Cię coś z nim łączyło.
- Wow w twoich ustach brzmi to gorzej niż w mojej głowie.
- Uwaga idzie.
- Hej Liam, hej Harrry, hej Louis - powiedział to Niall i skierował się do naszej sali, gdzie zaraz miały odbyć się lekce. Zdziwionym spojrzałem na Liama:
- Hhhohoho, no to będzie Ci się cieżko z nim pogodzić, powodzenia. - powiedział i sam wkroczył do klasy.
* Roger - tak naprawdę nie wiem, jak ma na imię tata Nialla, więc wymyśliąłm sb imię.
Okej jesteśmy z 11, wiem ,ze nic tu się nie dzieje, bo boję się, że przez jakąś jedną sytuacje nie będę wiedziała co dalej napisać. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze i proszę wszystkich którzy to czytają o napisanie kilka słów. To naprawdę mobilizuje do pracy, niestety mój grafik jest dość napięty, bo w sumie mam 10 h języka tygodniowa w szkole i poza nią i nie mam po prostu czasu pisać częściej oczywiście jak znajdę jakąś chwilę to będę próbowała coś dodać. I jak macie pytania to zapraszam tutaj : http://ask.fm/ElizaB1D
Łączna liczba wyświetleń
niedziela, 25 listopada 2012
piątek, 23 listopada 2012
Rozdział 10
Kontynuacja tego co się działo w tamtym rozdziale
- Zayn?
Przestraszony odskoczyłem od niego, kurde czemu ja go znowu pocałowałem? Zayn wpakowałeś się w głębokie bagno...
- Ja... Prze-przepraszam. - Odsunąłem się od niego i chciałem uciec? Tak to chyba dobre określenie, gdy nagle Niall złapał mnie za ramię.
- Nie uciekaj, tylko mnie po prostu zdziwiłeś. Zayn? Czy ty jesteś gejem ?
I teraz stałem i patrzyłem na niego jak na jakiegoś ducha. Co miałem powiedzieć? Nie, ale ty mnie pociągasz? Dziękuję, postoję...
- Nieeee - widać, że się zmieszał.
- Aha, okej, czyli w takim razie co to miało być?
- Eeeee, nie wiem... Ja chciałem Cię pocieszyć?
- Hahaha, nie wyglądasz na takiego, który całuje pierwszego lepszego faceta, a co dopiero niedawnego wroga. Nie powiem dziwny sposób pocieszenia, ale pomógł - powiedział to i uśmiechnął się. - Ale na przyszłość lepiej nie rób tak więcej, bo nie wiadomo jak to się skończy.
- Tak, spoko. A, Niall?
- Hmm?
- A ty jesteś gejem?
Nic nie powiedział, tylko zrobił się czerwony . Czy to znaczy, że tak? Po chwili podszedł do szafki i zaczął tam coś grzebać.
- Pożyczam - wziął i pomachał mi paczką papierosów.
- Weitweitweit! Chciałem Ci przypomnieć, że jeszcze przed chwilą kasłałeś krwią!
- Zayn, uspokój się.
- O nienienie - podszedłem do niego i zabrałem mu paczkę fajek z ręki.
- Eiii!
- Ty mi tu nie marudź tylko bierz swoje walizki, albo nie, ja wezmę ty zejdź i znajdź jakieś dobre miejsca w autokarze.
- Mam rozumieć, że będziesz siedzieć ze mną? - mówiąc to zaczął w śmieszny sposób poruszać brwiami.
- Spadaj, jak nie chcesz to nie.
- Kto powiedział, że nie chcę? - i po chwili zniknął za drzwiami.
* Oczami Nialla *
Czyli to tak się czuje osoba, która ma złamane serce? Nie powiem boli, bardziej psychicznie niż fizycznie. Ból fizyczny jest czasem nie do zniesienia, ale psychiczny potrafi go zastąpić. Chociaż nawet nie wiem czy jestem gejem, chyba nie..., ale w takim razie co mi jest? Ja go ... kocham, chyba, nie wiem. Kurwa, to idiotyczne. Nienawidzę go a zarazem kocham. To jest chore prawda? I jeszcze ten pocałunek... Kuźwa nie całuje się ludzi po prostu. Trzeba coś do nich czuć, prawda? Ta... gdybanie. Czasami zastanawiam się jaki jest sens życia, kiedy nie wiemy co nas czeka za rogiem, a w moim przypadku może mnie zabić nawet paczka papierosów. No właśnie, z chęcią bym sobie zapalił, mam to gdzieś, czy może mi to zaszkodzić czy nie.
- Hej, ty! Tak ty - powiedziałem do chłopaka, który właśnie się odwrócił. - masz może papierosy?
Chłopak zaczął wyciągać z kieszeni paczkę papierosów, podał mi jednego i podpalił.
-Dzięki - powiedziałem i odszedłem. Szczerze mówiąc nigdy nie paliłem, ale potrzebuje czegoś co odwróci moją uwagę od niego, a guma do żucia raczej tu nic nie pomoże. Zaciągnąłem się, a po chwili zacząłem kaszleć i poczułem piekący ból w gardle. Modliłem się tylko, żebym nie zaczął pluć tutaj krwią. Na szczęście piekący ból w gardle po chwili przeszedł. Może to nie był mądry wybór, ale pierwszy raz dzisiaj poczułem ulgę. Będąc pewny, że Zayna jeszcze nie ma skierowałem się do busa, niestety musiałem się pomylić. Gdy wyszedłem zza busa on tam stał i nie zdążyłem wyrzucić papierosa.
Oho, będzie się działo- pomyślałem.
- Niall? Co to ma znaczyć? - widziałem, że jest wkurzony. Zabrał mi go z ręki i gdzieś wyrzucił.
- Eiii? Nie skończyłem - uśmiechnąłem się pobłażliwie.
- Niall?! Wiesz jak szybko można popaść w nałóg? A w twoim przypadku ty w ogóle nie powinieneś palić. Co Ci strzeliło do głowy?
- Musiałem odreagować...
- Kuźwa! Ale to nie jest wytłumaczenie!
- Uspokój się!
- Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- Zadaj to pytanie sobie, a mi daj święty spokój.
Nie patrząc na nikogo skierowałem się do busa i zająłem ostatnie miejsce. Widziałem przez okno, że Mulat wyciąga fajki. Specjalnie zapukałem w szybę, żeby spojrzał w tę stronę. Chyba wiedział o co mi chodzi, bo schował papierosa do pudełka i skierował się do drzwi.
- Widzisz? Ja umiem się powstrzymać. - mimowolnie zacząłem się śmiać, bo widziałem jak się kręci niespokojnie, ale wiedziałem dlaczego. Szukał gum Nicorette.
- Tego szukasz? Pomachałem mu pudełkiem przed nosem.
Popatrzył na mnie z politowaniem, wyrwał mi pudełko i powiedział:
- Jak dziecko...
- Pfffff.! FOCH!
* Oczami Zayna *
Okeej, to jest niepokojące... Niall od godziny leży z zamkniętymi oczami ze słuchawkami na uszach. Ja wiem, że nic w tym nie jest dziwnego, ale zrobił się jakiś blady i nie widzę, żeby mu się klatka piersiowa poruszała. Jezu... a jak on umarł? A ja tak siedzę bezczynnie? Dobra Zayn uspokój się, zachowujesz się jak jego matka. Ale to by wszystko inaczej wyglądało gdyby powiedział mi co mu jest. Nie wiem czy to coś poważnego czy nie. A na dodatek jest jeszcze na mnie zły. Świetnie Zayn, jak ty wszystko umiesz popsuć. Spojrzałem na niego jeszcze raz, nadal nie widziałem żadnego znaku życia, dlatego też położyłem się na jego klatce piersiowej i usłyszałem jakieś szmery w płucach i poczułem jak jego klatka piersiowa się porusza. Sam do siebie się uśmiechnąłem i wtuliłem w niego.
* Oczami Nialla *
Ałłł, czemu mi tak ciężko na płucach? Mam nadzieję, że to nie przez te papierosy, lecz nie czekając zbyt długo otworzyłem oczy i widok mnie zaskoczył. Nawet gdzieś tam w środku poczułem takie ciepło rozchodzące sie przez całe ciało. Uśmiechnąłem się do siebie. Była już chyba dosyć późna godzina, bo wszyscy spali. Próbowałem się wygodnie ułożyć, ale coś mi nie wychodziło i Zayn zaczął się kręcić i mruczeć pod nosem:
- Niall nie odchodź.
- Nie zamierzam, przecież Cię kocham - kuźwa, czy ja to powiedziałem to na głos? Zamarłem... Jak dobrze, że Zayn śpi...
W pewnym momencie dodał:
- Ja cb też Nial, ja cb też.
Teraz wiedziałem jak czują się zakochane nastolatki, które słyszą takie coś od obiektu , hmm... swoich westchnień? Tak to chyba można tak nazwać.
* Rano *
- Zayn!
- Hmmm?
- Wstawaj!
- Jeszcze 5 minut
- Zayn, dojechaliśmy prawie.
-Coo? Już?
- Yhy- kiwnąłem głową i zacząłem się z niego śmiać.
- I jak się czujesz? - Boże czy on musi byc taki idealny?
- Musisz być taki kochany? - złapałem go za brodę i odgarnąłem z oczu jego włosy i zacząłem " smyrać " mu czoło
- Niall?
Przecież on tego nie pamięta, co wydarzyło się w nocy. Z braku siły po prostu walnąłem się w czoło, co miało pokazać moją głuptę.
- Eieieiei, wszystko okej?
- Tak, yhym...
- Jasne, jasne a ja nazywam się Pamela.
- Co?
- Okej nie ważne... - nie bardzo rozumiejąc o co chodzi udałem, że nic nie usłyszałem i pochyliłem się i wyciągnąłem tabliczkę czekolady
- Chcesz kawałek?
- Nie dzięki.
Ciesząc się wyciągnnąłem czekoladę z papierka i zacząłem ją jeść po ok. 5 minutach nie było jej wcale.
- Poczekaj!
- Hmm? - nie za bardzo rozumiałem
Zayn się pochylił i językiem zlizał czekoladę z mich ust. Cococococococco zrobił?
Nie powiem byłem zszokowany, a nawet i więcej.A on tylko usiadł ponownie i stwierdził:
- dobra
Lecz pochwili nasze tęczówki się spotkały i utopiłem się w jego czekoladowych oczach, mówiłem jak bardzo lubię czekoladę? Niespodziewanie powoli Zayn zaczął się do mnie przesuwać aż w końcu złączył nasze wargi. Zaczęliśmy się caować, najpierw czule, a potem namiętnie. Wiedziałem ,że chciał języzkiem wtargnąć do mojej buzi, ale mu nie pozwoliłem. Odkleił się ode mnie nieco zdziwiony.
- Czemu ty mi to robisz? Nie widzisz, że mi na Tobie zależy, a ty traktujesz mnie jak jakąś rzecz? - mówiłem ze łzami w oczach.
- Naprawdę mam Ciebie dość Malik! - dobrze, że właśnie dojechaliśmy, bo wziąłem swoje rzeczy i wybiegłem z autobusu kierując się do domu, za sobą widziałem zdziwionych chłopaków, a mianowicie : Liama, Harrego i Louisa, za nimi słyszałem głos Zayna, ale nie zwracałem na to uwagi. Po prostu chciałem się odciąć od wszystkiego i wszystkich i usiąść w swoim pokoju i wypłakać się w poduszkę.
Okokokok! Jest rozdział. Za bardzo mi się nie podoba, ale ocenę zostawiam Wam. Wiem, że trochę nieciekawie, ale obiecuje, że będzie hmm.. lepiej, weselej może tak.... Chciałam jeszcze powiedzieć, że założyłam aska : http://ask.fm/account/wall, zapraszam jak ktoś ma pytania. Jakby ktoś chciał wiedzieć, a by nie zauważył to Liebster Awards jest w poprzednim poście. No cóż... to tyle i dziękuje jescze raz za wszystkie nominacje i wgl <33333
- Zayn?
Przestraszony odskoczyłem od niego, kurde czemu ja go znowu pocałowałem? Zayn wpakowałeś się w głębokie bagno...
- Ja... Prze-przepraszam. - Odsunąłem się od niego i chciałem uciec? Tak to chyba dobre określenie, gdy nagle Niall złapał mnie za ramię.
- Nie uciekaj, tylko mnie po prostu zdziwiłeś. Zayn? Czy ty jesteś gejem ?
I teraz stałem i patrzyłem na niego jak na jakiegoś ducha. Co miałem powiedzieć? Nie, ale ty mnie pociągasz? Dziękuję, postoję...
- Nieeee - widać, że się zmieszał.
- Aha, okej, czyli w takim razie co to miało być?
- Eeeee, nie wiem... Ja chciałem Cię pocieszyć?
- Hahaha, nie wyglądasz na takiego, który całuje pierwszego lepszego faceta, a co dopiero niedawnego wroga. Nie powiem dziwny sposób pocieszenia, ale pomógł - powiedział to i uśmiechnął się. - Ale na przyszłość lepiej nie rób tak więcej, bo nie wiadomo jak to się skończy.
- Tak, spoko. A, Niall?
- Hmm?
- A ty jesteś gejem?
Nic nie powiedział, tylko zrobił się czerwony . Czy to znaczy, że tak? Po chwili podszedł do szafki i zaczął tam coś grzebać.
- Pożyczam - wziął i pomachał mi paczką papierosów.
- Weitweitweit! Chciałem Ci przypomnieć, że jeszcze przed chwilą kasłałeś krwią!
- Zayn, uspokój się.
- O nienienie - podszedłem do niego i zabrałem mu paczkę fajek z ręki.
- Eiii!
- Ty mi tu nie marudź tylko bierz swoje walizki, albo nie, ja wezmę ty zejdź i znajdź jakieś dobre miejsca w autokarze.
- Mam rozumieć, że będziesz siedzieć ze mną? - mówiąc to zaczął w śmieszny sposób poruszać brwiami.
- Spadaj, jak nie chcesz to nie.
- Kto powiedział, że nie chcę? - i po chwili zniknął za drzwiami.
* Oczami Nialla *
Czyli to tak się czuje osoba, która ma złamane serce? Nie powiem boli, bardziej psychicznie niż fizycznie. Ból fizyczny jest czasem nie do zniesienia, ale psychiczny potrafi go zastąpić. Chociaż nawet nie wiem czy jestem gejem, chyba nie..., ale w takim razie co mi jest? Ja go ... kocham, chyba, nie wiem. Kurwa, to idiotyczne. Nienawidzę go a zarazem kocham. To jest chore prawda? I jeszcze ten pocałunek... Kuźwa nie całuje się ludzi po prostu. Trzeba coś do nich czuć, prawda? Ta... gdybanie. Czasami zastanawiam się jaki jest sens życia, kiedy nie wiemy co nas czeka za rogiem, a w moim przypadku może mnie zabić nawet paczka papierosów. No właśnie, z chęcią bym sobie zapalił, mam to gdzieś, czy może mi to zaszkodzić czy nie.
- Hej, ty! Tak ty - powiedziałem do chłopaka, który właśnie się odwrócił. - masz może papierosy?
Chłopak zaczął wyciągać z kieszeni paczkę papierosów, podał mi jednego i podpalił.
-Dzięki - powiedziałem i odszedłem. Szczerze mówiąc nigdy nie paliłem, ale potrzebuje czegoś co odwróci moją uwagę od niego, a guma do żucia raczej tu nic nie pomoże. Zaciągnąłem się, a po chwili zacząłem kaszleć i poczułem piekący ból w gardle. Modliłem się tylko, żebym nie zaczął pluć tutaj krwią. Na szczęście piekący ból w gardle po chwili przeszedł. Może to nie był mądry wybór, ale pierwszy raz dzisiaj poczułem ulgę. Będąc pewny, że Zayna jeszcze nie ma skierowałem się do busa, niestety musiałem się pomylić. Gdy wyszedłem zza busa on tam stał i nie zdążyłem wyrzucić papierosa.
Oho, będzie się działo- pomyślałem.
- Niall? Co to ma znaczyć? - widziałem, że jest wkurzony. Zabrał mi go z ręki i gdzieś wyrzucił.
- Eiii? Nie skończyłem - uśmiechnąłem się pobłażliwie.
- Niall?! Wiesz jak szybko można popaść w nałóg? A w twoim przypadku ty w ogóle nie powinieneś palić. Co Ci strzeliło do głowy?
- Musiałem odreagować...
- Kuźwa! Ale to nie jest wytłumaczenie!
- Uspokój się!
- Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- Zadaj to pytanie sobie, a mi daj święty spokój.
Nie patrząc na nikogo skierowałem się do busa i zająłem ostatnie miejsce. Widziałem przez okno, że Mulat wyciąga fajki. Specjalnie zapukałem w szybę, żeby spojrzał w tę stronę. Chyba wiedział o co mi chodzi, bo schował papierosa do pudełka i skierował się do drzwi.
- Widzisz? Ja umiem się powstrzymać. - mimowolnie zacząłem się śmiać, bo widziałem jak się kręci niespokojnie, ale wiedziałem dlaczego. Szukał gum Nicorette.
- Tego szukasz? Pomachałem mu pudełkiem przed nosem.
Popatrzył na mnie z politowaniem, wyrwał mi pudełko i powiedział:
- Jak dziecko...
- Pfffff.! FOCH!
* Oczami Zayna *
Okeej, to jest niepokojące... Niall od godziny leży z zamkniętymi oczami ze słuchawkami na uszach. Ja wiem, że nic w tym nie jest dziwnego, ale zrobił się jakiś blady i nie widzę, żeby mu się klatka piersiowa poruszała. Jezu... a jak on umarł? A ja tak siedzę bezczynnie? Dobra Zayn uspokój się, zachowujesz się jak jego matka. Ale to by wszystko inaczej wyglądało gdyby powiedział mi co mu jest. Nie wiem czy to coś poważnego czy nie. A na dodatek jest jeszcze na mnie zły. Świetnie Zayn, jak ty wszystko umiesz popsuć. Spojrzałem na niego jeszcze raz, nadal nie widziałem żadnego znaku życia, dlatego też położyłem się na jego klatce piersiowej i usłyszałem jakieś szmery w płucach i poczułem jak jego klatka piersiowa się porusza. Sam do siebie się uśmiechnąłem i wtuliłem w niego.
* Oczami Nialla *
Ałłł, czemu mi tak ciężko na płucach? Mam nadzieję, że to nie przez te papierosy, lecz nie czekając zbyt długo otworzyłem oczy i widok mnie zaskoczył. Nawet gdzieś tam w środku poczułem takie ciepło rozchodzące sie przez całe ciało. Uśmiechnąłem się do siebie. Była już chyba dosyć późna godzina, bo wszyscy spali. Próbowałem się wygodnie ułożyć, ale coś mi nie wychodziło i Zayn zaczął się kręcić i mruczeć pod nosem:
- Niall nie odchodź.
- Nie zamierzam, przecież Cię kocham - kuźwa, czy ja to powiedziałem to na głos? Zamarłem... Jak dobrze, że Zayn śpi...
W pewnym momencie dodał:
- Ja cb też Nial, ja cb też.
Teraz wiedziałem jak czują się zakochane nastolatki, które słyszą takie coś od obiektu , hmm... swoich westchnień? Tak to chyba można tak nazwać.
* Rano *
- Zayn!
- Hmmm?
- Wstawaj!
- Jeszcze 5 minut
- Zayn, dojechaliśmy prawie.
-Coo? Już?
- Yhy- kiwnąłem głową i zacząłem się z niego śmiać.
- I jak się czujesz? - Boże czy on musi byc taki idealny?
- Musisz być taki kochany? - złapałem go za brodę i odgarnąłem z oczu jego włosy i zacząłem " smyrać " mu czoło
- Niall?
Przecież on tego nie pamięta, co wydarzyło się w nocy. Z braku siły po prostu walnąłem się w czoło, co miało pokazać moją głuptę.
- Eieieiei, wszystko okej?
- Tak, yhym...
- Jasne, jasne a ja nazywam się Pamela.
- Co?
- Okej nie ważne... - nie bardzo rozumiejąc o co chodzi udałem, że nic nie usłyszałem i pochyliłem się i wyciągnąłem tabliczkę czekolady
- Chcesz kawałek?
- Nie dzięki.
Ciesząc się wyciągnnąłem czekoladę z papierka i zacząłem ją jeść po ok. 5 minutach nie było jej wcale.
- Poczekaj!
- Hmm? - nie za bardzo rozumiałem
Zayn się pochylił i językiem zlizał czekoladę z mich ust. Cococococococco zrobił?
Nie powiem byłem zszokowany, a nawet i więcej.A on tylko usiadł ponownie i stwierdził:
- dobra
Lecz pochwili nasze tęczówki się spotkały i utopiłem się w jego czekoladowych oczach, mówiłem jak bardzo lubię czekoladę? Niespodziewanie powoli Zayn zaczął się do mnie przesuwać aż w końcu złączył nasze wargi. Zaczęliśmy się caować, najpierw czule, a potem namiętnie. Wiedziałem ,że chciał języzkiem wtargnąć do mojej buzi, ale mu nie pozwoliłem. Odkleił się ode mnie nieco zdziwiony.
- Czemu ty mi to robisz? Nie widzisz, że mi na Tobie zależy, a ty traktujesz mnie jak jakąś rzecz? - mówiłem ze łzami w oczach.
- Naprawdę mam Ciebie dość Malik! - dobrze, że właśnie dojechaliśmy, bo wziąłem swoje rzeczy i wybiegłem z autobusu kierując się do domu, za sobą widziałem zdziwionych chłopaków, a mianowicie : Liama, Harrego i Louisa, za nimi słyszałem głos Zayna, ale nie zwracałem na to uwagi. Po prostu chciałem się odciąć od wszystkiego i wszystkich i usiąść w swoim pokoju i wypłakać się w poduszkę.
Okokokok! Jest rozdział. Za bardzo mi się nie podoba, ale ocenę zostawiam Wam. Wiem, że trochę nieciekawie, ale obiecuje, że będzie hmm.. lepiej, weselej może tak.... Chciałam jeszcze powiedzieć, że założyłam aska : http://ask.fm/account/wall, zapraszam jak ktoś ma pytania. Jakby ktoś chciał wiedzieć, a by nie zauważył to Liebster Awards jest w poprzednim poście. No cóż... to tyle i dziękuje jescze raz za wszystkie nominacje i wgl <33333
Liebster Awards 2
Okej daje tutaj kontynuację poprzedniego, bo nie dość, że nie napisałam osób, których ja nominuje to jeszcze nie dałam pytań + jeszcze jedna mnie dziewczyna nominowała w sumie 4, nie no kuźwa nie wierzę ;o
http://letmebeyourkryptonite.blogspot.com/
1. Jaki jest twój ulubiony film i dlaczego?
Tak jak już gdzieś wcześniej pisałam jest to Harry Potter, a to dlatego, że : lubię aktorów tam grających, efekty i krajobraz, ogólnie fabuła ;>
2. Gdybyś mogła zmienić coś w swoim życiu, lub w sobie, co by to było?
Np. Nie lubię w Sobie tego, że najpierw coś powiem, a potem pomyślę tak samo z robieniem.
3. Co sprawiło, że stałaś się Directionerką? (bądź po prostu ich polubiłaś)
Hmm... Aha, moja koleżanka bardzo ich lubiła i namówiła mnie jak byłam u niej, żebym z nią obejrzała twitcama Nialla i tak naprawdę o tego się zaczęło ;>
4. Jaka jest twoja najzabawniejsza cecha?
Dobre pytanie, ale nie znam odpowiedzi ;D
5. Coś głupiego, co mimo wszystko cię uszczęśliwia, to...?
Słuchanie płyty one direction, czytanie blogów, oglądanie archiwum x ;x
6. Czym według ciebie jest szczęście?
8. Twoja ulubiona potrawa?
Pierogi ruskie
9. Gdybyś mogła zażyczyć sobie 3 rzeczy, co by to było i dlaczego?
One Direction, tableta, hmm. i iPhone? ~nie wiem, jestem materialistką ;x
10. Co lubisz w sobie najbardziej? (cecha charakteru, bądź część ciała...)
To, że mam inne zainteresowania od moich koleżanek, że jestem pokręcona, nie umiem usiedzieć w spokoju... hmm.. trzeba by było się kogoś podpytać ;>
11. Co zmieniłabyś w świecie?
Mniej zanieczyszczenia, I MA NIE BYĆ KOŃCA ŚWIATA!
OKOKOK, A TERAZ JA NOMINUJE :
1. Co robisz w wolnym czasie?
2. Jakie typy książek lubisz czytać?
3. Twoje marzenie?
4. Mieszkasz w bloku czy w domu?
5. Za co " kochasz " swoją/swojego przyjaciółkę/przyjaciela?
6. Co chcesz na Święta?
7.Ulubiona piosenka?
8. Masz plakaty 1D w pokoju?
9. Ulubione picie?
10. Masz zwierzaka?
11. Wierzysz w Koniec Świata?
Zaraz pojawi się rozdział ;>
http://letmebeyourkryptonite.blogspot.com/
1. Jaki jest twój ulubiony film i dlaczego?
Tak jak już gdzieś wcześniej pisałam jest to Harry Potter, a to dlatego, że : lubię aktorów tam grających, efekty i krajobraz, ogólnie fabuła ;>
2. Gdybyś mogła zmienić coś w swoim życiu, lub w sobie, co by to było?
Np. Nie lubię w Sobie tego, że najpierw coś powiem, a potem pomyślę tak samo z robieniem.
3. Co sprawiło, że stałaś się Directionerką? (bądź po prostu ich polubiłaś)
Hmm... Aha, moja koleżanka bardzo ich lubiła i namówiła mnie jak byłam u niej, żebym z nią obejrzała twitcama Nialla i tak naprawdę o tego się zaczęło ;>
4. Jaka jest twoja najzabawniejsza cecha?
Dobre pytanie, ale nie znam odpowiedzi ;D
5. Coś głupiego, co mimo wszystko cię uszczęśliwia, to...?
Słuchanie płyty one direction, czytanie blogów, oglądanie archiwum x ;x
6. Czym według ciebie jest szczęście?
Zależy.. Np. u mnie, jest to chwilowy stan emocjonalny,ale wiem, że to nie na tym polega... Nie wiem to jest uczucie, które sprawia, że wszystko wokół Cb jest piękne
7. Jaka jest najgłupsza rzecz, jaką zrobiłaś?
Poszłam do szkoły... Nie no nie wiem ;38. Twoja ulubiona potrawa?
Pierogi ruskie
9. Gdybyś mogła zażyczyć sobie 3 rzeczy, co by to było i dlaczego?
One Direction, tableta, hmm. i iPhone? ~nie wiem, jestem materialistką ;x
10. Co lubisz w sobie najbardziej? (cecha charakteru, bądź część ciała...)
To, że mam inne zainteresowania od moich koleżanek, że jestem pokręcona, nie umiem usiedzieć w spokoju... hmm.. trzeba by było się kogoś podpytać ;>
11. Co zmieniłabyś w świecie?
Mniej zanieczyszczenia, I MA NIE BYĆ KOŃCA ŚWIATA!
OKOKOK, A TERAZ JA NOMINUJE :
- http://shouldletyougo.blogspot.com/
- http://i-hate-you-and-love-you.blogspot.com/
- http://final-souffle.blogspot.com/
- http://trying-to-find-somebody-to-love.blogspot.com/
- http://i-promise-i-will-be-by-your-side.blogspot.com/
- http://tsaob-tlumaczenie.blogspot.com/
- http://wanna-hold-you.blogspot.com/
- http://my-reality-is-your.blogspot.com/
- http://letmebeyourkryptonite.blogspot.com/
- directioners-paradise.blogspot.com/
- http://malik-tattoos.blogspot.com/
1. Co robisz w wolnym czasie?
2. Jakie typy książek lubisz czytać?
3. Twoje marzenie?
4. Mieszkasz w bloku czy w domu?
5. Za co " kochasz " swoją/swojego przyjaciółkę/przyjaciela?
6. Co chcesz na Święta?
7.Ulubiona piosenka?
8. Masz plakaty 1D w pokoju?
9. Ulubione picie?
10. Masz zwierzaka?
11. Wierzysz w Koniec Świata?
Zaraz pojawi się rozdział ;>
czwartek, 22 listopada 2012
Liebster Awards
Jestem w stanie powiedzieć tylko kuźwa! Naprawdę dziewczyny nie spodziewałam się, że wgl ktoś mnie będzie nominował, a tym bardziej 3 osoby o.O. Jejkujejkujejku naprawdę się cieszę, że komuś się to podoba, myślałam, że nie powinnam nawet zaczynać pisać, a tu taka miła niespodzianka ;o, no dobra nie zanudzam i odpowiadam ;D
PS. Moje odpowiedzi mogą być dziwne, bo sama jestem dziwna, ale coooo tam ;p
Szczerze mówiąc na początku nie ogarniałam o co w tym chodzi, dlatego jednej dziewczynie napisałam swoje odpowiedzi w komentarzu, przepraszam za swoją głupotę ;x, ale przepisze je jeszcze raz, żeby nie było ;p
1. http://lubie-jak-klamiesz.blogspot.com/
1. Jaki tytuł nosi Twoja ulubiona książką?
"Przeżyłem śmierć" i ogólnie części Harrego Pottera.
2. Jaki serial oglądasz ostatnimi czasy?
Wiesz co teraz nie mam za bardzo kiedy, nauka -.-
3. Chuck Bass czy ulubieniec z One Direction?
Jestem z Siebie dumna, że wiem kto to Chuck Bass, ale jednak wybiorę One Direction i Nialla.
4. Co sądzisz o nowym fryzie Liama?
Zdziwiła mnie trochę, bo wygląda z tą fryzurą jak mój tata c;, ale jak się mówi, pięknemu we wszystkim ładnie ;p
5. Trzy rzeczy, które zabrałabyś na bezludną wsypę?
Hm... laptopa, przyjaciółkę i książkę ( wiem, że przyjaciela nie można zaliczyć do rzeczy )
6. Kawa, którą wypiłabyś najchętniej?
Przyznam się bez bicia, że nie przepadam za kawą ;x
7. Jakim boysbandem byłaś zafascynowana, znim poznałaś One Direction?
Hmmm... chyba żadnym, chociaż czasem słuchałam Green Day albo niektóre piosenki Maroon 5
8. Jak wyglądałby Twój idealny dzień?
Chyba nie muszę pisać, że spotkanie 1D, bo to chyba oczywiste, ale taki bardziej realny to : zimowy ranek, wstaje taki luzik ( wiesz o co chodzi, komputer itd., po południu wyjście do jakiegoś mc a pod wieczór, gdzie za oknem pada śnieg usiąść pod kominkiem z kubkiem gorącej czekolady i w ręku trzymać dobrą książkę lub laptopa i czytać blogi ( idealny dlatego, że nie mieszkam w domku i nie mam kominka )
9. Kino czy teatr?
Chyba kino, ale niektóre sztuki w teatrze też mi się podobały.
10. Najzabawniejsza sytuacja, jaka przytrafiła Ci się w tym roku szkolnym?
Hm... aha, bo ja jestem bardzo nieogarniętym człowiekiem i na lekcji angielskiego poszłam do łazienki i jak wracałam to koleżanka wystawiła mi haka a ja upadłam na panią ;x ( dobrze, że to moja wychowawczyni )
11. Ulubiony cytat?
" Wherever you are it is your own friends who make your world" ( Gdziekolwiek się znajdujesz, twój świat tworzą twoi przyjaciele ) i "Everybody lies" ( z dr. housa )
2. http://storyy-of-my-life.blogspot.com/
1. Co cię skłoniło do pisania opowiadania?
Hm... Wydaje mi się, że te wszystkie blogi, które sama zaczęłam czytać. Wydawało mi się, że to nie jest trudne, ale wiem, że jednak się myliłam. Trzeba być systematycznym i pisać tak, żeby się komukolwiek spodobało c;
2. Jaki masz stosunek do homoseksualistów?
Szczerze mówiąc nie przeszkadzają mi, nawet miałam taki okres, że byłam shipperką Larrego ;>
3. Ulubiony film?
Harry Potter i Piraci z Karaibów
4. Najdziwniejsze wspomnienie?
Ojejej. Chyba to : W 3 klasie podstawówki 2 chłopaków się biło, o mnie ( nie wiem o co chodziło, nie wnikam ;> ), gdy ja poszłam do szatni, gdzie była cała moja klasa w pewnym momencie wszyscy chłopcy z mojej klasy zaczęli mnie gonić, a ja uciekałam i z płaczem pobiegłam do pani szatniarki ;D
5. Co sądzisz o dzieciakach palących papierosy?
Pierwsze skojarzenie to patologia, ale wiem, że to nie zawsze tak jest. Czasem po prostu dzieci nie radzą sb z problemami i zasięgają do najłatwiejszego wyjścia, czy jak to tam nazwać, ale nie powinno tak być, ale to chyba oczywiste ;>
6. Bez czego nie przeżyjesz nawet jednego dnia?
Hmm... nie mam takiej rzeczy, oprócz ciepłego łóżka i chociaż chwilowego spokoju ;D
7. Twoje motto?
" Trust no one " - nie ufaj nikomu, z archiwum x
8. Opisz siebie w 3 słowach.
nieogarnięta, zakręcona, roztrzepana
9. Lubisz lamy??
Interesujące pytanie... Nie bardzo, bo plują ;x
10. Jaka powinna być twoja druga połówka?
Patrz punkt 8 + wesoła, umiejąca mnie czasem ''uspokoić" , nie wiem xD
11. Gdybyś miała świadomość że jutro umrzesz, co byś zrobiła?
Pojechała do Londynu i szukała One Direction, albo coś niebezpiecznego *.*
3. http://trying-to-find-somebody-to-love.blogspot.com/
1.Czy uważasz, że jesteś ,,inna od innych"? Jeśli tak, to dlaczego?
Wydaje mi się, że każdy jest " inny",, nie ma ludzi takich samych, alew moim przypadku jest to dlatego, że mam inne zainteresowania ( zjawiska paranormalne - ufo, duchy ), inne spostrzeganie ludzi i ogólnie świata i jak już wcześniej mówiłam moje pokręcenie ;>
2.Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w swoim życiu, co by to było?
Niektórych ludzi w ogóle bym nie chciała poznawać.
3.Wymarzone miasto, w którym chciałabyś mieszkać?
Ale, że nazwa? Jak tak to ~ Elizania *.*
4.Grasz na czymś?
Nie, ale chciałabym się nauczyć grać na gitarze.
5.Co najbardziej denerwuje się u drugiej osoby?
egoizm, wywyższanie się, zakłamanie, powaga, brak poczucia humoru
6.W przyszłości stawiasz na stabilizację czy spełnianie marzeń?
Raczej na spełnienie marzeń.
7.Ukochane jedzenie?
Słodycze i fast foody.
8.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
Nie bardzo.
9.Ulubiony miesiąc?
Hmm... Wacham się pomiędzy lipcem a grudniem.
10.Czy spotykasz się z nietolerancją z powody swoich poglądów?
Zależy... Tak jak gdzieś wyżej wspominała, niektórym nie pasuje moja " miłość " do zjawisk paranormalnych lub to, że lubię 1D
11.Gwiazdka czy Wielkanoc?
Gwiazdka !
BLOGI, KTÓRE TYPUJE I PYTANIA DODAM PRZY ROZDZIALE, BO NIE MA MNIE NA KOMPUTERZE, A TAM MAM POZAPISYWANE BLOGI.
I JESZCZE RAZ ZA WSZYSTKO DZIĘKUJE, DZIĘKI WAM CHCĘ MI SIĘ PISAĆ TO DO PIĄTKU, EWENTUALNIE SOBOTY ;>
PS. Moje odpowiedzi mogą być dziwne, bo sama jestem dziwna, ale coooo tam ;p
Szczerze mówiąc na początku nie ogarniałam o co w tym chodzi, dlatego jednej dziewczynie napisałam swoje odpowiedzi w komentarzu, przepraszam za swoją głupotę ;x, ale przepisze je jeszcze raz, żeby nie było ;p
1. http://lubie-jak-klamiesz.blogspot.com/
1. Jaki tytuł nosi Twoja ulubiona książką?
"Przeżyłem śmierć" i ogólnie części Harrego Pottera.
2. Jaki serial oglądasz ostatnimi czasy?
Wiesz co teraz nie mam za bardzo kiedy, nauka -.-
3. Chuck Bass czy ulubieniec z One Direction?
Jestem z Siebie dumna, że wiem kto to Chuck Bass, ale jednak wybiorę One Direction i Nialla.
4. Co sądzisz o nowym fryzie Liama?
Zdziwiła mnie trochę, bo wygląda z tą fryzurą jak mój tata c;, ale jak się mówi, pięknemu we wszystkim ładnie ;p
5. Trzy rzeczy, które zabrałabyś na bezludną wsypę?
Hm... laptopa, przyjaciółkę i książkę ( wiem, że przyjaciela nie można zaliczyć do rzeczy )
6. Kawa, którą wypiłabyś najchętniej?
Przyznam się bez bicia, że nie przepadam za kawą ;x
7. Jakim boysbandem byłaś zafascynowana, znim poznałaś One Direction?
Hmmm... chyba żadnym, chociaż czasem słuchałam Green Day albo niektóre piosenki Maroon 5
8. Jak wyglądałby Twój idealny dzień?
Chyba nie muszę pisać, że spotkanie 1D, bo to chyba oczywiste, ale taki bardziej realny to : zimowy ranek, wstaje taki luzik ( wiesz o co chodzi, komputer itd., po południu wyjście do jakiegoś mc a pod wieczór, gdzie za oknem pada śnieg usiąść pod kominkiem z kubkiem gorącej czekolady i w ręku trzymać dobrą książkę lub laptopa i czytać blogi ( idealny dlatego, że nie mieszkam w domku i nie mam kominka )
9. Kino czy teatr?
Chyba kino, ale niektóre sztuki w teatrze też mi się podobały.
10. Najzabawniejsza sytuacja, jaka przytrafiła Ci się w tym roku szkolnym?
Hm... aha, bo ja jestem bardzo nieogarniętym człowiekiem i na lekcji angielskiego poszłam do łazienki i jak wracałam to koleżanka wystawiła mi haka a ja upadłam na panią ;x ( dobrze, że to moja wychowawczyni )
11. Ulubiony cytat?
" Wherever you are it is your own friends who make your world" ( Gdziekolwiek się znajdujesz, twój świat tworzą twoi przyjaciele ) i "Everybody lies" ( z dr. housa )
2. http://storyy-of-my-life.blogspot.com/
1. Co cię skłoniło do pisania opowiadania?
Hm... Wydaje mi się, że te wszystkie blogi, które sama zaczęłam czytać. Wydawało mi się, że to nie jest trudne, ale wiem, że jednak się myliłam. Trzeba być systematycznym i pisać tak, żeby się komukolwiek spodobało c;
2. Jaki masz stosunek do homoseksualistów?
Szczerze mówiąc nie przeszkadzają mi, nawet miałam taki okres, że byłam shipperką Larrego ;>
3. Ulubiony film?
Harry Potter i Piraci z Karaibów
4. Najdziwniejsze wspomnienie?
Ojejej. Chyba to : W 3 klasie podstawówki 2 chłopaków się biło, o mnie ( nie wiem o co chodziło, nie wnikam ;> ), gdy ja poszłam do szatni, gdzie była cała moja klasa w pewnym momencie wszyscy chłopcy z mojej klasy zaczęli mnie gonić, a ja uciekałam i z płaczem pobiegłam do pani szatniarki ;D
5. Co sądzisz o dzieciakach palących papierosy?
Pierwsze skojarzenie to patologia, ale wiem, że to nie zawsze tak jest. Czasem po prostu dzieci nie radzą sb z problemami i zasięgają do najłatwiejszego wyjścia, czy jak to tam nazwać, ale nie powinno tak być, ale to chyba oczywiste ;>
6. Bez czego nie przeżyjesz nawet jednego dnia?
Hmm... nie mam takiej rzeczy, oprócz ciepłego łóżka i chociaż chwilowego spokoju ;D
7. Twoje motto?
" Trust no one " - nie ufaj nikomu, z archiwum x
8. Opisz siebie w 3 słowach.
nieogarnięta, zakręcona, roztrzepana
9. Lubisz lamy??
Interesujące pytanie... Nie bardzo, bo plują ;x
10. Jaka powinna być twoja druga połówka?
Patrz punkt 8 + wesoła, umiejąca mnie czasem ''uspokoić" , nie wiem xD
11. Gdybyś miała świadomość że jutro umrzesz, co byś zrobiła?
Pojechała do Londynu i szukała One Direction, albo coś niebezpiecznego *.*
3. http://trying-to-find-somebody-to-love.blogspot.com/
1.Czy uważasz, że jesteś ,,inna od innych"? Jeśli tak, to dlaczego?
Wydaje mi się, że każdy jest " inny",, nie ma ludzi takich samych, alew moim przypadku jest to dlatego, że mam inne zainteresowania ( zjawiska paranormalne - ufo, duchy ), inne spostrzeganie ludzi i ogólnie świata i jak już wcześniej mówiłam moje pokręcenie ;>
2.Gdybyś mogła zmienić jedną rzecz w swoim życiu, co by to było?
Niektórych ludzi w ogóle bym nie chciała poznawać.
3.Wymarzone miasto, w którym chciałabyś mieszkać?
Ale, że nazwa? Jak tak to ~ Elizania *.*
4.Grasz na czymś?
Nie, ale chciałabym się nauczyć grać na gitarze.
5.Co najbardziej denerwuje się u drugiej osoby?
egoizm, wywyższanie się, zakłamanie, powaga, brak poczucia humoru
6.W przyszłości stawiasz na stabilizację czy spełnianie marzeń?
Raczej na spełnienie marzeń.
7.Ukochane jedzenie?
Słodycze i fast foody.
8.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
Nie bardzo.
9.Ulubiony miesiąc?
Hmm... Wacham się pomiędzy lipcem a grudniem.
10.Czy spotykasz się z nietolerancją z powody swoich poglądów?
Zależy... Tak jak gdzieś wyżej wspominała, niektórym nie pasuje moja " miłość " do zjawisk paranormalnych lub to, że lubię 1D
11.Gwiazdka czy Wielkanoc?
Gwiazdka !
BLOGI, KTÓRE TYPUJE I PYTANIA DODAM PRZY ROZDZIALE, BO NIE MA MNIE NA KOMPUTERZE, A TAM MAM POZAPISYWANE BLOGI.
I JESZCZE RAZ ZA WSZYSTKO DZIĘKUJE, DZIĘKI WAM CHCĘ MI SIĘ PISAĆ TO DO PIĄTKU, EWENTUALNIE SOBOTY ;>
sobota, 17 listopada 2012
Rodzdział 9
* Następnego dnia *
Wow miałem dziwny sen. Śniło mi się, że byłem na imprezie, dużo wypiłem... tak za dużo. Dalej to mam jak przez mgłę, pamiętam tylko, że Zayn mnie zabrał i całowaliśmy się... Czekaj, czekaj , co?! Dobra Niall uspokój się, to tylko sen... Przetarłem oczy i zobaczyłem białe światło. Rozejrzałem się wokoło a to co zobaczyłem pod sobą, a raczej kogo sprawiło, że zamarłem w bez ruchu. Pode mną leżał nie kto inny niż Zayn. Czyli mam rozumieć, że mój sen to nie sen? Że to działo się naprawdę? Nie nie wierzę, to jest Zayn Malik osoba, która mnie nienawidzi z resztą ja też do niego nie pałałem zbytnio przyjaźnią. A teraz przepraszam co on robi pode mną? Tylko bez skojarzeń.... Na szczęście mam spodnie. Tylko kuźwa co ja mam zrobić? Obudzić go, czy wstać i udawać, że to nie miało miejsca i żyć z nadzieją, że nic nie pamięta. Wybrałem stanowczo tę drugą opcje. Zacząłem zsuwać się powoli i bezszelestnie z łóżka, ale jak to ja musiałem coś sknocić, usłyszałem cichy głos pomieszany z przerażeniem :
- Niall?!
Automatycznie odwróciłem głowę i moja twarz przybrała koloru dojrzałego buraka. Nic nie odpowiedziałem patrzyłem się tylko w te czekoladowe tęczówki.
- Niall, kuźwa, wytłumacz mi co tu się dzieje! Wgl czemu ty na mnie leżysz?
- Nie pamiętasz nic z wczorajszego wieczoru?
- Nie...
- To tym lepiej dla Ciebie.
Nie wiem czemu, ale zabolało mnie to. Wydawało mi się, że ja byłem bardziej pijany a i tak pamiętałem. A poza tym ja go pocałowałem, ale czule. To on wpił się w moje usta namiętnie. A teraz nic nie pamięta? Nie chcąc na niego patrzeć czy nawet słuchać kolejnych pytań poszedłem do łazienki, żeby wziąć prysznic i trochę się orzeźwić. Najwidoczniej uszanował to, że nie chcę z nim rozmawiać, bo nie wołał mnie, ani nie dobijał się do drzwi. Dlatego jak wyszedłem to udawałem jakby nic się nie stało, bo rzeczywiście on nawet dobrze nie wie czy się całowaliśmy czy nie. Rozglądając się po pokoju dostrzegłem, że nie ma go. No tak pewnie poszedł zapalić... Skierowałem się do walizki po rzeczy i wtedy poczułem ten piekielny ból w okolicy nerek. Musiałem się skulić,żeby nie upaść. Mimowolnie zacząłem płakać, miałem już dość. Podszedłem do kalendarza, no tak za tydzień jadę do szpitala na dializę < gdyby ktoś nie pamiętał dializa jest to oczyszczenie krwi z substancji szkodliwych, gdyby też ktoś zapomniał, Niall ma niewydolność nerek >
Doczołgałem się do torby i wziąłem potrzebne lekarstwa. Było ich dużo 5 pudełek tabletek i 2 jakieś wziewne nie wiem po co, rozłożyłem ja na łóżku i poszedłem po wodę. Nie mogłem się uspokoić, ręce mi się trzęsły, a łzy ciągle spływały po moich policzkach. Nie wytrzymując tego napięcia usiadłem na łóżku podwijając kolana do góry, zamknąłem oczy i zacząłem się kołysać, żeby chociaż trochę się rozluźnić. Na moje nieszczęście wszedł Malik i to jeszcze tak cicho, że go nawet nie usłyszałem. Z mojego transu wyrwał mnie jego głos :
- Niall, wszystko w porządku? - zapytał ze strachem w głosie.
Wstałem jak poparzony i szybko starłem łzy. Niestety zrobiłem to tak nieumiejętnie, że poczułem straszny ból, że aż upadłem. Zayn do mnie podszedł i pomógł mi wstać.
- Boże, mały mów co się dzieje! Coś cię boli?
- Pokiwałem tylko głową. A on bez słowa przytulił mnie i chwile siedzieliśmy w ciszy. Po czym się ockneliśmy.
- Po prostu... - zacząłem, bo wiedziałem, że Mulat mi nie da spokoju jak mu wszystkiego nie opowiem, ale nie ufałem mu tak, żeby od razu się zwierzać z moich problemów. - poślizgnąłem się i upadłem.
- Yhy.. Niall aż tak głupi nie jestem. W takim razie po co Ci aż tyle lekarstw? - zapytał mnie i wziął pierwsze z brzegu opakowanie i przeczytał - * Ciporofloksacyna. Ty chyba sobie jaja ze mnie robisz, chcesz mi jeszcze wmówić, że to jest na stłuczenie? A poza tym sądzę, że gdybyś się tylko poślizgnął nie płakał byś. Widząc, że nie zamierzam odpowiedzieć, podniósł mój podbródek i powiedział - Niall możesz mi powiedzieć, naprawdę. Nie możesz tego ciągle dusić w sobie, przecież widzę, że cierpisz i to nie od dziś.
- Wow Zayn od kiedy z Ciebie taki psycholog? - spojrzałem na niego wrogo.
- Niall, martwię się o Ciebie ....
- Taak... to szkoda, że nie pamiętasz co działo się wczoraj.
- Niall, po pierwsze co to ma do rzeczy? A po drugie, pamiętam... - w tym momencie spojrzał w podłogę.
- ... ale zapomnijmy o tym - no tak, czego mogłem się spodziewać.
Po tym całym zajściu, zapomniałem kompletnie o lekach, a lekarz zawsze mnie uprzedzał, że jak szybko nie będę brał ich, po odczuciu bólu to może pojawić się...
I w tym momencie zacząłem kaszleć - zaczyna się, pomyślałem i pobiegłem szybko do zlewu plując krwią. Oczywiście zapomniałem zamknąć drzwi, a konsekwencją było to, że Zayn wszystko widział. Po 10 minutach kaszlu wyszedłem z łazienki wycierając buzię. Widziałem twarz Zayna : była blada, oczy rozszerzone do chyba granic możliwości i tak jakby zeszklone? Nie, niemożliwe, żeby Zayn płakał. Podszedłem do łóżka wciąż trzymając się za nerkę, jedną, a mianowicie lewą. Ostatnio boli mnie coraz bardziej i boję się, że będę musiał mieć niedługo przeszczep. Wziąłem wszystkie leki, nawet te wziewne, nadal nie wiem po co one są, ale jak lekarz mi je zapisał to muszą po coś być i opadłem na łóżko.
Między mną a Zaynem panowała cisza. Na początku mi ona nie przeszkadzała, cieszyłem się, że nie pyta mnie o nic, ale gdy spojrzałem na niego miał jakiś taki pusty wzrok... tak, to chyba dobre określenie, zauważył, że się na niego patrzę i spojrzał na mnie :
- Dlaczego? - zapytał z nutą chrypy w głosie.
- Dlaczego co? - nie za bardzo zrozumiałem pytanie.
Mulat wstał i zaczął krążyć po pokoju.
- Co Ci jest Niall? Dlaczego nic nie mówiłeś? I nie wmawiaj mi, że to nic, bo nikt normalny nie kaszle krwią!
- To nie Twoja sprawa.
Spojrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem i usiadł koło mnie.
- Wiem, że nie moja, ale ... kurwa no Niall, tak nie może być!
- Chciałbym Ci przypomnieć, że jakoś nigdy nie zważałeś na to co czuje, a gdy mnie biłeś nie patrzyłeś czy jestem chory czy nie. Nawet nie wiesz ile razy byłem w szpitalu przez takie bójki, więc nie pieprz mi teraz, że Cię obchodzę! - ostatnie słowa prawie wykrzyczałem ze łzami w oczach
A on tylko spojrzał się na mnie i wybiegł z pokoju.
* Oczami Zayna *
Obiecałem Sobie, że się zmienię, że nie będę już innych krzywdzić, dlatego starałem się być dobry dla Nialla, a co się okazało? Przez cały czas w szkole krzywdziłem go przez co był w szpitalu. Świetnie Malik spisałeś się, jedyna osoba, której nie chcesz ranić wylądowała przez ciebie w szpitalu - mruknąłem do siebie i nawet nie wiem kiedy zacząłem płakać. Nawet nie wiem dlaczego, czy dlatego, że nie umiem mu pomóc, czy czuje się winny czy po prostu bezradny. Tak, ja Zayn Malik ryczę w parku na ławce, praktycznie bez powodu! Gratuluje Sobie inteligencji....
* 2 godziny później *
Szlak by to trafił! 2h tutaj siedzę i nic nie wymyśliłem. Wiem tylko tyle, że muszę przeprosić Nialla i zrobić coś, żeby zaczął mi ufać. Chociaż wydaje mi się, że jest też na mnie zły za tą wczorajszą noc. Muszę się pilnować, ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje, ale on mnie po prostu intryguje a zarazem pociąga. Wiem, że to on mnie pierwszy pocałował, ale to ja się na niego praktycznie rzuciłem, ale przecież nie jestem gejem, nie mogę być. Brzydzę się nimi, powiedzmy, że to był normalny przyjacielski pocałunek... Dobra to beznadziejnie brzmi, ale przecież jak dziewczyny się całują to nie od razu są spostrzegane jako lesbijki, dlatego czemu ja mam być? Kurde! Dzisiaj jest czwartek... spojrzałem na zegarek - 12.20, mieliśmy o 14 wyjechać. Brawo, punkt dla mnie za spostrzegawczość. Wstałem z ławki i skierowałem się do pokoju.
Gdy wszedłem pokój był pusty, walizki Nialla spakowane tylko z łazienki można było dosłyszeć ciche szlochanie. Zapukałem do drzwi, szloch ustał. Usłyszałem dźwięk wody, pewnie mył twarz, żeby nie było widać, że płakał. Wychodząc zsunął szybko rękaw co było trochę podejrzane, ale nie będę go zadręczać pytaniami. Spojrzał się na mnie, widziałem w oczach ból, ten fizyczny jak i psychicznych. Chciałem coś powiedzieć,ale on zaczął :
- Zayn, przepraszam, ja nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje....
- Ty mnie? Przecież to ja Cię powinienem przepraszać, bo ty nic mi nie zrobiłeś.
- Za te słowa, po których wyszedłeś. Jesteś zły?
- Oczywiście, że nie. Ciesze się, że to powiedziałeś, chociaż w niemiłych okolicznościach, ale lepsza najgorsza prawda niż duszenie to w sobie. Nie wiedziałem, że Cię krzywdziłem, więc.....
- Tylko nie przepraszaj, nie masz za co. I spokojnie nie mam urazu. Było minęło, a teraz idź się pakuj.
- Dzięki, a jak się czujesz?
- Dobrze - Ale wiedziałem, że to dobrze to nie jest do końca prawdą, bo widać było, że chodzi wolniej i łapie się za lewy bok i ciągle ma zeszklone oczy. Tak mi go było wtedy szkoda, więc podszedłem i go przytuliłem, od razu się mocniej wtulił, bo przecież każdy potrzebuje choć odrobinę ciepła.
- Zayn, puść mnie, bo zaraz się rozbeczę, a tego chyba nie chcesz widzieć.
- Jak ma Ci ulżyć, to płacz ile chcesz. Masz moje całe ramię do dyspozycji i prawie jak na zawołanie poczułem mokre krople na koszulce. - Pamiętaj, że jakbyś chciał kiedykolwiek pogadać czy się zwierzyć to śmiało wal - tak, to zabrzmiało dennie.
- Wiem - powiedział i uśmiechnął się do mnie a ja złączyłem nasze usta w czułym pocałunku po czym wtuliłem się w niego, tego potrzebowałem ciepła drugiej osoby.
*Ciporofloksacyna - antybiotyk na niewydolność nerek
No proszę oddaje Wam rozdział, nie to beznadziejnie brzmi, ale już nie mam sił. Chyba 2h go pisałam go z przerwami. Nie wiem czy wam się spodoba, więc proszę o pisanie swojej opinii w postaci komentarzy tych dobrych jaki i złych - Bo przecież Live is brutal, czy jak to się mówi!
KOCHAM WAS ZA TE 11 KOMENTARZY! <333
+ ŻYCZCIE MI WENY!
Wow miałem dziwny sen. Śniło mi się, że byłem na imprezie, dużo wypiłem... tak za dużo. Dalej to mam jak przez mgłę, pamiętam tylko, że Zayn mnie zabrał i całowaliśmy się... Czekaj, czekaj , co?! Dobra Niall uspokój się, to tylko sen... Przetarłem oczy i zobaczyłem białe światło. Rozejrzałem się wokoło a to co zobaczyłem pod sobą, a raczej kogo sprawiło, że zamarłem w bez ruchu. Pode mną leżał nie kto inny niż Zayn. Czyli mam rozumieć, że mój sen to nie sen? Że to działo się naprawdę? Nie nie wierzę, to jest Zayn Malik osoba, która mnie nienawidzi z resztą ja też do niego nie pałałem zbytnio przyjaźnią. A teraz przepraszam co on robi pode mną? Tylko bez skojarzeń.... Na szczęście mam spodnie. Tylko kuźwa co ja mam zrobić? Obudzić go, czy wstać i udawać, że to nie miało miejsca i żyć z nadzieją, że nic nie pamięta. Wybrałem stanowczo tę drugą opcje. Zacząłem zsuwać się powoli i bezszelestnie z łóżka, ale jak to ja musiałem coś sknocić, usłyszałem cichy głos pomieszany z przerażeniem :
- Niall?!
Automatycznie odwróciłem głowę i moja twarz przybrała koloru dojrzałego buraka. Nic nie odpowiedziałem patrzyłem się tylko w te czekoladowe tęczówki.
- Niall, kuźwa, wytłumacz mi co tu się dzieje! Wgl czemu ty na mnie leżysz?
- Nie pamiętasz nic z wczorajszego wieczoru?
- Nie...
- To tym lepiej dla Ciebie.
Nie wiem czemu, ale zabolało mnie to. Wydawało mi się, że ja byłem bardziej pijany a i tak pamiętałem. A poza tym ja go pocałowałem, ale czule. To on wpił się w moje usta namiętnie. A teraz nic nie pamięta? Nie chcąc na niego patrzeć czy nawet słuchać kolejnych pytań poszedłem do łazienki, żeby wziąć prysznic i trochę się orzeźwić. Najwidoczniej uszanował to, że nie chcę z nim rozmawiać, bo nie wołał mnie, ani nie dobijał się do drzwi. Dlatego jak wyszedłem to udawałem jakby nic się nie stało, bo rzeczywiście on nawet dobrze nie wie czy się całowaliśmy czy nie. Rozglądając się po pokoju dostrzegłem, że nie ma go. No tak pewnie poszedł zapalić... Skierowałem się do walizki po rzeczy i wtedy poczułem ten piekielny ból w okolicy nerek. Musiałem się skulić,żeby nie upaść. Mimowolnie zacząłem płakać, miałem już dość. Podszedłem do kalendarza, no tak za tydzień jadę do szpitala na dializę < gdyby ktoś nie pamiętał dializa jest to oczyszczenie krwi z substancji szkodliwych, gdyby też ktoś zapomniał, Niall ma niewydolność nerek >
Doczołgałem się do torby i wziąłem potrzebne lekarstwa. Było ich dużo 5 pudełek tabletek i 2 jakieś wziewne nie wiem po co, rozłożyłem ja na łóżku i poszedłem po wodę. Nie mogłem się uspokoić, ręce mi się trzęsły, a łzy ciągle spływały po moich policzkach. Nie wytrzymując tego napięcia usiadłem na łóżku podwijając kolana do góry, zamknąłem oczy i zacząłem się kołysać, żeby chociaż trochę się rozluźnić. Na moje nieszczęście wszedł Malik i to jeszcze tak cicho, że go nawet nie usłyszałem. Z mojego transu wyrwał mnie jego głos :
- Niall, wszystko w porządku? - zapytał ze strachem w głosie.
Wstałem jak poparzony i szybko starłem łzy. Niestety zrobiłem to tak nieumiejętnie, że poczułem straszny ból, że aż upadłem. Zayn do mnie podszedł i pomógł mi wstać.
- Boże, mały mów co się dzieje! Coś cię boli?
- Pokiwałem tylko głową. A on bez słowa przytulił mnie i chwile siedzieliśmy w ciszy. Po czym się ockneliśmy.
- Po prostu... - zacząłem, bo wiedziałem, że Mulat mi nie da spokoju jak mu wszystkiego nie opowiem, ale nie ufałem mu tak, żeby od razu się zwierzać z moich problemów. - poślizgnąłem się i upadłem.
- Yhy.. Niall aż tak głupi nie jestem. W takim razie po co Ci aż tyle lekarstw? - zapytał mnie i wziął pierwsze z brzegu opakowanie i przeczytał - * Ciporofloksacyna. Ty chyba sobie jaja ze mnie robisz, chcesz mi jeszcze wmówić, że to jest na stłuczenie? A poza tym sądzę, że gdybyś się tylko poślizgnął nie płakał byś. Widząc, że nie zamierzam odpowiedzieć, podniósł mój podbródek i powiedział - Niall możesz mi powiedzieć, naprawdę. Nie możesz tego ciągle dusić w sobie, przecież widzę, że cierpisz i to nie od dziś.
- Wow Zayn od kiedy z Ciebie taki psycholog? - spojrzałem na niego wrogo.
- Niall, martwię się o Ciebie ....
- Taak... to szkoda, że nie pamiętasz co działo się wczoraj.
- Niall, po pierwsze co to ma do rzeczy? A po drugie, pamiętam... - w tym momencie spojrzał w podłogę.
- ... ale zapomnijmy o tym - no tak, czego mogłem się spodziewać.
Po tym całym zajściu, zapomniałem kompletnie o lekach, a lekarz zawsze mnie uprzedzał, że jak szybko nie będę brał ich, po odczuciu bólu to może pojawić się...
I w tym momencie zacząłem kaszleć - zaczyna się, pomyślałem i pobiegłem szybko do zlewu plując krwią. Oczywiście zapomniałem zamknąć drzwi, a konsekwencją było to, że Zayn wszystko widział. Po 10 minutach kaszlu wyszedłem z łazienki wycierając buzię. Widziałem twarz Zayna : była blada, oczy rozszerzone do chyba granic możliwości i tak jakby zeszklone? Nie, niemożliwe, żeby Zayn płakał. Podszedłem do łóżka wciąż trzymając się za nerkę, jedną, a mianowicie lewą. Ostatnio boli mnie coraz bardziej i boję się, że będę musiał mieć niedługo przeszczep. Wziąłem wszystkie leki, nawet te wziewne, nadal nie wiem po co one są, ale jak lekarz mi je zapisał to muszą po coś być i opadłem na łóżko.
Między mną a Zaynem panowała cisza. Na początku mi ona nie przeszkadzała, cieszyłem się, że nie pyta mnie o nic, ale gdy spojrzałem na niego miał jakiś taki pusty wzrok... tak, to chyba dobre określenie, zauważył, że się na niego patrzę i spojrzał na mnie :
- Dlaczego? - zapytał z nutą chrypy w głosie.
- Dlaczego co? - nie za bardzo zrozumiałem pytanie.
Mulat wstał i zaczął krążyć po pokoju.
- Co Ci jest Niall? Dlaczego nic nie mówiłeś? I nie wmawiaj mi, że to nic, bo nikt normalny nie kaszle krwią!
- To nie Twoja sprawa.
Spojrzał na mnie zawiedzionym wzrokiem i usiadł koło mnie.
- Wiem, że nie moja, ale ... kurwa no Niall, tak nie może być!
- Chciałbym Ci przypomnieć, że jakoś nigdy nie zważałeś na to co czuje, a gdy mnie biłeś nie patrzyłeś czy jestem chory czy nie. Nawet nie wiesz ile razy byłem w szpitalu przez takie bójki, więc nie pieprz mi teraz, że Cię obchodzę! - ostatnie słowa prawie wykrzyczałem ze łzami w oczach
A on tylko spojrzał się na mnie i wybiegł z pokoju.
* Oczami Zayna *
Obiecałem Sobie, że się zmienię, że nie będę już innych krzywdzić, dlatego starałem się być dobry dla Nialla, a co się okazało? Przez cały czas w szkole krzywdziłem go przez co był w szpitalu. Świetnie Malik spisałeś się, jedyna osoba, której nie chcesz ranić wylądowała przez ciebie w szpitalu - mruknąłem do siebie i nawet nie wiem kiedy zacząłem płakać. Nawet nie wiem dlaczego, czy dlatego, że nie umiem mu pomóc, czy czuje się winny czy po prostu bezradny. Tak, ja Zayn Malik ryczę w parku na ławce, praktycznie bez powodu! Gratuluje Sobie inteligencji....
* 2 godziny później *
Szlak by to trafił! 2h tutaj siedzę i nic nie wymyśliłem. Wiem tylko tyle, że muszę przeprosić Nialla i zrobić coś, żeby zaczął mi ufać. Chociaż wydaje mi się, że jest też na mnie zły za tą wczorajszą noc. Muszę się pilnować, ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje, ale on mnie po prostu intryguje a zarazem pociąga. Wiem, że to on mnie pierwszy pocałował, ale to ja się na niego praktycznie rzuciłem, ale przecież nie jestem gejem, nie mogę być. Brzydzę się nimi, powiedzmy, że to był normalny przyjacielski pocałunek... Dobra to beznadziejnie brzmi, ale przecież jak dziewczyny się całują to nie od razu są spostrzegane jako lesbijki, dlatego czemu ja mam być? Kurde! Dzisiaj jest czwartek... spojrzałem na zegarek - 12.20, mieliśmy o 14 wyjechać. Brawo, punkt dla mnie za spostrzegawczość. Wstałem z ławki i skierowałem się do pokoju.
Gdy wszedłem pokój był pusty, walizki Nialla spakowane tylko z łazienki można było dosłyszeć ciche szlochanie. Zapukałem do drzwi, szloch ustał. Usłyszałem dźwięk wody, pewnie mył twarz, żeby nie było widać, że płakał. Wychodząc zsunął szybko rękaw co było trochę podejrzane, ale nie będę go zadręczać pytaniami. Spojrzał się na mnie, widziałem w oczach ból, ten fizyczny jak i psychicznych. Chciałem coś powiedzieć,ale on zaczął :
- Zayn, przepraszam, ja nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje....
- Ty mnie? Przecież to ja Cię powinienem przepraszać, bo ty nic mi nie zrobiłeś.
- Za te słowa, po których wyszedłeś. Jesteś zły?
- Oczywiście, że nie. Ciesze się, że to powiedziałeś, chociaż w niemiłych okolicznościach, ale lepsza najgorsza prawda niż duszenie to w sobie. Nie wiedziałem, że Cię krzywdziłem, więc.....
- Tylko nie przepraszaj, nie masz za co. I spokojnie nie mam urazu. Było minęło, a teraz idź się pakuj.
- Dzięki, a jak się czujesz?
- Dobrze - Ale wiedziałem, że to dobrze to nie jest do końca prawdą, bo widać było, że chodzi wolniej i łapie się za lewy bok i ciągle ma zeszklone oczy. Tak mi go było wtedy szkoda, więc podszedłem i go przytuliłem, od razu się mocniej wtulił, bo przecież każdy potrzebuje choć odrobinę ciepła.
- Zayn, puść mnie, bo zaraz się rozbeczę, a tego chyba nie chcesz widzieć.
- Jak ma Ci ulżyć, to płacz ile chcesz. Masz moje całe ramię do dyspozycji i prawie jak na zawołanie poczułem mokre krople na koszulce. - Pamiętaj, że jakbyś chciał kiedykolwiek pogadać czy się zwierzyć to śmiało wal - tak, to zabrzmiało dennie.
- Wiem - powiedział i uśmiechnął się do mnie a ja złączyłem nasze usta w czułym pocałunku po czym wtuliłem się w niego, tego potrzebowałem ciepła drugiej osoby.
*Ciporofloksacyna - antybiotyk na niewydolność nerek
No proszę oddaje Wam rozdział, nie to beznadziejnie brzmi, ale już nie mam sił. Chyba 2h go pisałam go z przerwami. Nie wiem czy wam się spodoba, więc proszę o pisanie swojej opinii w postaci komentarzy tych dobrych jaki i złych - Bo przecież Live is brutal, czy jak to się mówi!
KOCHAM WAS ZA TE 11 KOMENTARZY! <333
+ ŻYCZCIE MI WENY!
piątek, 9 listopada 2012
Rozdział 8
- Zaaaaayn! Jesteś?!
Cisza.....
- No kuźwa, Zayn!
Cisza....
Zajebiście.... Gdzie on jest? Potrzebuje cholernych tabletek na głowę. Te garnki jednak nie były takie lekkie. Tylko wszystkie moje leki ma Zayn. A go jak zawsze nie ma.... Znając życie poszedł zapalić. Nie wiem czy Wam wspominałem, ale Zayn pali i to jak smok. Co chwila. Gdy się denerwuje, gdy jest zły, smutny, zdołowany, szczęśliwy i bez uczuć, czy jak to tam nazwać. A ja potrzebuje tych tabletek! Nie no idę go poszukać.
Włożyłem na siebie pierwsze lepsze dresy, nawet nie wiem czy to nie były Zayna. Wyszedłem z pokoju zamykając drzwi i poszedłem na dół. Zajrzałem do stołówki nie ma go, w kuchni też, na tarasie również. To gdzie on może być? Skierowałem się na schody, ale na moje nieszczęście strasznie zakręciło mi się w głowie, już miałem upaść gdy nagle ktoś mnie złapał :
- Niall! Co ty robisz? Przecież miałeś leżeć w łóżku! Jak ty wyglądasz? W moich dresach, jeszcze tył na przód, ledwo co chodzisz. Ciesz się, że tutaj byłem.
- Wiem, przepraszam. Ale nie było Cię a ja potrzebuje tabletek na ból głowy.
- A patrzyłeś na biurku? - spytał się mnie kpiącym głosem.
- Ups...
- No właśnie, chodź zaprowadzę Cię.
- I jak Ci idzie sprzątanie?
- Spoko już nawet skończyłem, więc co chcesz porobić ?
- Zayn, ja naprawdę Ci dziękuję, ale nie musisz ze mną spędzać wolnego czasu, naprawdę... Idź sobie gdzieś, powyrywaj jakieś laski.
- Wybacz, ale jednak wolę Twoje towarzystwo od dziewczyn z toną pudru! Jeżeli Ci to nie przeszkadza to...
- Oczywiście, że nie przeszkadza! - prawie krzyknąłem i to spowodowało na twarzy Mulata uśmiech.
- To co robimy?
- Może wymyślimy piosenkę w końcu?
- A dasz radę?
- No pewnie- puściłem oczko i poszedłem do pokoju.
* Oczami Zayna *
Jezu, przecież widać, że jest cały blady i zmęczony. Naprawdę muzyka musi być dla niego ważna. Nie pojmuje tego, ja bym wolał siedzieć w pokoju przed telewizorem, a nie....
- Zayn! Idziesz?
- Idę idę, to mam rozumieć, że już masz pomysł?
- Powiedzmy ! - wystawił mi język - Wolisz szybką czy wolną piosenkę ?
- Zdecydowanie szybką.
- Tak myślałem, powiedz mi jak Ci się podoba :
Do you remember summer ‘09
Wanna go back there every night
Just can’t lie it was the best time of my life
Lyin' on the beach as the sun blew out
Playing this guitar by the fire too loud
Oh my my they could never shut us down
- Haha, no spoko.
* 5 godzin później *
- Hahahaha, Zayn! - mówiłem ze łzami w oczach!
- No co? To ty się śmiejesz jak opętany!
- Bo mnie rozśmieszasz! A poza tym ty też się śmiejesz jak głupi!
- No bo Twój śmiech jest zaraźliwy!
- Wiem Zayn, mówisz mi to już któryś raz !
- Okeej minęło 5h a my dopiero teraz skończyliśmy pisać tę piosenkę.
- Godne uwagi spostrzeżenie Zayn! - zacząłem się z niego śmiać.
- Zamknij się Horan.
- Hej sory, że przeszkadzam!
- Spoko, co się stało Kasia?
- Okazało się, że obóz jest skrócony i jutro wszyscy śpiewamy na konkursie.
- Jest 22 i ty nam teraz to mówisz?
- Sorki zapomniałam, ale już lecę, paaa!
- Paa...
- Dobrze, że ją w końcu napisaliśmy!
- Co z tego, że nam to zajęło 5 h, prawda?
- Prawda! - krzyknąłem i wtuliłem się w Zayna.
On zaczął coś opowiadać, ale za wiele nie słyszałem, odpłynąłem do krainy Morfeusza....
Bip Bip Bip Bip Bip
Kuźwa ten cholerny budzik! Nie bardzo wiedząc o co chodzi i wgl dlaczego jestem wtulony w Zayna. No właśnie czemu jestem wtulony w Zayna?! Okeej... Chciałem wstać, ale nie dość, że nie mam praktycznie siły to Zayn objął mnie chyba całym ciałem. Nie chcąc się szarpać zacząłem głaskać Mulata po policzku. Mruknął coś pod nosem. Myślałem, że po prostu nie usłyszałem co mówił, dlatego zbliżyłem się na niebezpieczną odległość do jego twarzy. Wtedy on otworzył oczy. Nasze tęczówki się spotkały. Jeszcze chwila i bym się utopił w jego czekoladowych oczach.
- Niall? - powiedział półszeptem
- Zayn, ja, ja przepraszam- zacząłem się jąkać i już miałem iść kiedy on mnie do siebie przyciągnął.
- Zostań, ciepło mi. - tak też zrobiłem i jednocześnie się wtuliłem w jego obojczyk. Zayn zaczął robić kółka na moich plecach a ja, może to głupio zabrzmi wąchałem jego koszulkę. Po prostu, żeby zapamiętać jego zapach.
- Słonko? Czy my przypadkiem nie mamy zaraz występować? - niestety, nic nie usłyszałem po wyrazie " słonko ". Podniosłem głowę i uśmiechnąłem się jak najszerzej potrafiłem. - Niall, słyszysz mnie? To idziemy czy nie?
- Tak idziemy, idziemy misiu. - powiedziałem i wystawiłem mu język
* Oczami Zayna *
Jeezu nadal mi tak ciepło na sercu, po tym jak Niall powiedział do mnie - misiu - Hahaha Zayn ma zaciesz i mówi sam do siebie. Co z tego, że stoimy na scenie. Dobra ostatnie spojrzenie na Nialla, no kuźde czemu on musiał się w tym samym momencie odwrócić. Posłałem mu krzepiący uśmiech, który odwzajemnił. Muzyka... Jeden wdech drugi i lecimy :
< śpiewają, ale nie chce mi się wklejać całego tekstu, jakby ktoś nie wiedział chodziło mi o " rock me " >
* Wieczorem *
- Niall! No chodź na tę imprezę!
- Nie chce mi się !
- No proszę! Nialller! Horalek! Noooo...
- Okej, już... ale, żeby mi to było ostatni raz!
Hahaha namówiłem go, to teraz zobaczymy jak się bawi na imprezach. Nie widziałem go nigdy nietrzeźwego.
- Niall!? Kuźwa! Zgubiłem Nialla. Jest 00.00 w nocy a go nigdzie nie ma. - NIALL?!
- Co?!
- Boże tu jesteś! Niall jesteś cały pijany. Chodź wracamy do pokoju.
- Ale Zaynusiu nie widzisz, że się świetnie bawię? - powiedział uśmiechając się jak głupi do sera.
Pamiętacie jak mówiłem, że chciałbym zobaczyć pijanego Nialla? Tak... Cofam to...
- Powiedziałem coś!
- Okej ...
Wziąłem go pod pachy, bo nogi mu się ciągle plątały, do tego cały czas się śmiał co nie ułatwiało mi wciągnięcia go po schodach. Po chwili sam nie wytrzymałem i wybuchłem śmiechem. Po 20 minutach doszliśmy do pokoju i naszych łózek.
- Zayn?
- Hmmm?
- Mam ochotę Cię pocałować?
- Co?! - aż się zachłysnąłem śliną.
- Nie chciałeś nigdy spróbować jak to jest całować chłopaka?
- Yyyy no wiesz, nie....
- Chodź Zayn ! Do jutra i tak nie będziemy nic pamiętać!
- Ale.... - nie zdążyłem dokończyć, bo Niall wpił się w moje usta. Nie powiem było to przyjemne, nawet za bardzo. Gdy odkleił się ode mnie po czułym pocałunku spojrzał mi w oczy i powiedział :
- Dobranoc misiu!
Jednak nie pozwoliłem mu odejść, tylko go przyciągnąłem do siebie i wpiłem się zachłanniej. Oddawał pocałunki i pod nosem się uśmiechał. Nie powiem, nakręcało mnie to jeszcze bardziej. W końcu on posunął się dalej i wsunął język do mojej buzi. Teraz walczyliśmy o przewagę. Gdy już się od siebie odkleiliśmy, by zaczerpnąć powietrza. Niall przemówił:
- Zayn? Chcesz ze mną spać? - zapytał się nieśmiało, co mnie zdziwiło, bo przed chwilą był powiedziałbym aż napalony.
- Myślałem, że się już nie zapytasz... - powiedziałem i złapałem go za biodro.
Ta daaam! Jakoś długo zajęło mi pisanie tego rozdziału. Wiem, że znowu 80% jak i nie więcej to dialogi, ale nie miałam pomysłu na " wyznania " w następnym będzie więcej. Jak widać akcja trochę się rozkręciła... No to moja prośba jest jedna ta sama ! Kto przeczytał komentuje! Z góry dziękuję i DO ZOBACZENIA! <33
Cisza.....
- No kuźwa, Zayn!
Cisza....
Zajebiście.... Gdzie on jest? Potrzebuje cholernych tabletek na głowę. Te garnki jednak nie były takie lekkie. Tylko wszystkie moje leki ma Zayn. A go jak zawsze nie ma.... Znając życie poszedł zapalić. Nie wiem czy Wam wspominałem, ale Zayn pali i to jak smok. Co chwila. Gdy się denerwuje, gdy jest zły, smutny, zdołowany, szczęśliwy i bez uczuć, czy jak to tam nazwać. A ja potrzebuje tych tabletek! Nie no idę go poszukać.
Włożyłem na siebie pierwsze lepsze dresy, nawet nie wiem czy to nie były Zayna. Wyszedłem z pokoju zamykając drzwi i poszedłem na dół. Zajrzałem do stołówki nie ma go, w kuchni też, na tarasie również. To gdzie on może być? Skierowałem się na schody, ale na moje nieszczęście strasznie zakręciło mi się w głowie, już miałem upaść gdy nagle ktoś mnie złapał :
- Niall! Co ty robisz? Przecież miałeś leżeć w łóżku! Jak ty wyglądasz? W moich dresach, jeszcze tył na przód, ledwo co chodzisz. Ciesz się, że tutaj byłem.
- Wiem, przepraszam. Ale nie było Cię a ja potrzebuje tabletek na ból głowy.
- A patrzyłeś na biurku? - spytał się mnie kpiącym głosem.
- Ups...
- No właśnie, chodź zaprowadzę Cię.
- I jak Ci idzie sprzątanie?
- Spoko już nawet skończyłem, więc co chcesz porobić ?
- Zayn, ja naprawdę Ci dziękuję, ale nie musisz ze mną spędzać wolnego czasu, naprawdę... Idź sobie gdzieś, powyrywaj jakieś laski.
- Wybacz, ale jednak wolę Twoje towarzystwo od dziewczyn z toną pudru! Jeżeli Ci to nie przeszkadza to...
- Oczywiście, że nie przeszkadza! - prawie krzyknąłem i to spowodowało na twarzy Mulata uśmiech.
- To co robimy?
- Może wymyślimy piosenkę w końcu?
- A dasz radę?
- No pewnie- puściłem oczko i poszedłem do pokoju.
* Oczami Zayna *
Jezu, przecież widać, że jest cały blady i zmęczony. Naprawdę muzyka musi być dla niego ważna. Nie pojmuje tego, ja bym wolał siedzieć w pokoju przed telewizorem, a nie....
- Zayn! Idziesz?
- Idę idę, to mam rozumieć, że już masz pomysł?
- Powiedzmy ! - wystawił mi język - Wolisz szybką czy wolną piosenkę ?
- Zdecydowanie szybką.
- Tak myślałem, powiedz mi jak Ci się podoba :
Do you remember summer ‘09
Wanna go back there every night
Just can’t lie it was the best time of my life
Lyin' on the beach as the sun blew out
Playing this guitar by the fire too loud
Oh my my they could never shut us down
- Haha, no spoko.
* 5 godzin później *
- Hahahaha, Zayn! - mówiłem ze łzami w oczach!
- No co? To ty się śmiejesz jak opętany!
- Bo mnie rozśmieszasz! A poza tym ty też się śmiejesz jak głupi!
- No bo Twój śmiech jest zaraźliwy!
- Wiem Zayn, mówisz mi to już któryś raz !
- Okeej minęło 5h a my dopiero teraz skończyliśmy pisać tę piosenkę.
- Godne uwagi spostrzeżenie Zayn! - zacząłem się z niego śmiać.
- Zamknij się Horan.
- Hej sory, że przeszkadzam!
- Spoko, co się stało Kasia?
- Okazało się, że obóz jest skrócony i jutro wszyscy śpiewamy na konkursie.
- Jest 22 i ty nam teraz to mówisz?
- Sorki zapomniałam, ale już lecę, paaa!
- Paa...
- Dobrze, że ją w końcu napisaliśmy!
- Co z tego, że nam to zajęło 5 h, prawda?
- Prawda! - krzyknąłem i wtuliłem się w Zayna.
On zaczął coś opowiadać, ale za wiele nie słyszałem, odpłynąłem do krainy Morfeusza....
Bip Bip Bip Bip Bip
Kuźwa ten cholerny budzik! Nie bardzo wiedząc o co chodzi i wgl dlaczego jestem wtulony w Zayna. No właśnie czemu jestem wtulony w Zayna?! Okeej... Chciałem wstać, ale nie dość, że nie mam praktycznie siły to Zayn objął mnie chyba całym ciałem. Nie chcąc się szarpać zacząłem głaskać Mulata po policzku. Mruknął coś pod nosem. Myślałem, że po prostu nie usłyszałem co mówił, dlatego zbliżyłem się na niebezpieczną odległość do jego twarzy. Wtedy on otworzył oczy. Nasze tęczówki się spotkały. Jeszcze chwila i bym się utopił w jego czekoladowych oczach.
- Niall? - powiedział półszeptem
- Zayn, ja, ja przepraszam- zacząłem się jąkać i już miałem iść kiedy on mnie do siebie przyciągnął.
- Zostań, ciepło mi. - tak też zrobiłem i jednocześnie się wtuliłem w jego obojczyk. Zayn zaczął robić kółka na moich plecach a ja, może to głupio zabrzmi wąchałem jego koszulkę. Po prostu, żeby zapamiętać jego zapach.
- Słonko? Czy my przypadkiem nie mamy zaraz występować? - niestety, nic nie usłyszałem po wyrazie " słonko ". Podniosłem głowę i uśmiechnąłem się jak najszerzej potrafiłem. - Niall, słyszysz mnie? To idziemy czy nie?
- Tak idziemy, idziemy misiu. - powiedziałem i wystawiłem mu język
* Oczami Zayna *
Jeezu nadal mi tak ciepło na sercu, po tym jak Niall powiedział do mnie - misiu - Hahaha Zayn ma zaciesz i mówi sam do siebie. Co z tego, że stoimy na scenie. Dobra ostatnie spojrzenie na Nialla, no kuźde czemu on musiał się w tym samym momencie odwrócić. Posłałem mu krzepiący uśmiech, który odwzajemnił. Muzyka... Jeden wdech drugi i lecimy :
< śpiewają, ale nie chce mi się wklejać całego tekstu, jakby ktoś nie wiedział chodziło mi o " rock me " >
* Wieczorem *
- Niall! No chodź na tę imprezę!
- Nie chce mi się !
- No proszę! Nialller! Horalek! Noooo...
- Okej, już... ale, żeby mi to było ostatni raz!
Hahaha namówiłem go, to teraz zobaczymy jak się bawi na imprezach. Nie widziałem go nigdy nietrzeźwego.
- Niall!? Kuźwa! Zgubiłem Nialla. Jest 00.00 w nocy a go nigdzie nie ma. - NIALL?!
- Co?!
- Boże tu jesteś! Niall jesteś cały pijany. Chodź wracamy do pokoju.
- Ale Zaynusiu nie widzisz, że się świetnie bawię? - powiedział uśmiechając się jak głupi do sera.
Pamiętacie jak mówiłem, że chciałbym zobaczyć pijanego Nialla? Tak... Cofam to...
- Powiedziałem coś!
- Okej ...
Wziąłem go pod pachy, bo nogi mu się ciągle plątały, do tego cały czas się śmiał co nie ułatwiało mi wciągnięcia go po schodach. Po chwili sam nie wytrzymałem i wybuchłem śmiechem. Po 20 minutach doszliśmy do pokoju i naszych łózek.
- Zayn?
- Hmmm?
- Mam ochotę Cię pocałować?
- Co?! - aż się zachłysnąłem śliną.
- Nie chciałeś nigdy spróbować jak to jest całować chłopaka?
- Yyyy no wiesz, nie....
- Chodź Zayn ! Do jutra i tak nie będziemy nic pamiętać!
- Ale.... - nie zdążyłem dokończyć, bo Niall wpił się w moje usta. Nie powiem było to przyjemne, nawet za bardzo. Gdy odkleił się ode mnie po czułym pocałunku spojrzał mi w oczy i powiedział :
- Dobranoc misiu!
Jednak nie pozwoliłem mu odejść, tylko go przyciągnąłem do siebie i wpiłem się zachłanniej. Oddawał pocałunki i pod nosem się uśmiechał. Nie powiem, nakręcało mnie to jeszcze bardziej. W końcu on posunął się dalej i wsunął język do mojej buzi. Teraz walczyliśmy o przewagę. Gdy już się od siebie odkleiliśmy, by zaczerpnąć powietrza. Niall przemówił:
- Zayn? Chcesz ze mną spać? - zapytał się nieśmiało, co mnie zdziwiło, bo przed chwilą był powiedziałbym aż napalony.
- Myślałem, że się już nie zapytasz... - powiedziałem i złapałem go za biodro.
Ta daaam! Jakoś długo zajęło mi pisanie tego rozdziału. Wiem, że znowu 80% jak i nie więcej to dialogi, ale nie miałam pomysłu na " wyznania " w następnym będzie więcej. Jak widać akcja trochę się rozkręciła... No to moja prośba jest jedna ta sama ! Kto przeczytał komentuje! Z góry dziękuję i DO ZOBACZENIA! <33
niedziela, 4 listopada 2012
Rozdział 7
* W szpitalu *
- Przepraszam, gdzie leży Niall Horan ? - zapytałem się przechodzącej pielęgniarki.
- Niech pan idzie piętro do góry i drugie drzwi po lewej.
- Dziękuję.
Skierowałem się po schodach do góry, aż zobaczyłem drzwi w których miał leżeć Niall. Po cichu je uchyliłem i wszedłem. Wtedy zobaczyłem widok, którego najbardziej się obawiałem. Leżał tam w szarym pokoju, pod białą pościelą. Cały blady i taki niewinny. Kurde, aż serce się kraje jak na niego patrzę. Może nie powinienem, ale obwiniam się za tę całą sytuację. Mogłem mu wcześniej powiedzieć, że podłoga jest śliska, a na górze leżą potężne garnki. Może jakbym ja poszedł po tego mopa nic by się nie stało i zapewne jeszcze dziś by się ze mnie śmiał. Ehhh... tęsknię za tym jego uśmiechem, który zaraża wszystkich.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie lekarz wchodzący do sali :
- Dzień Dobry, a przepraszam kim pan jest ?
- Ja jestem jego kolegę. Co z nim ?
- Wyglądam pan jakby się czuł co najmniej winny...
- Bo się czuję - spojrzałem smutnym wzorkiem na Nialla.
- Na pewno to nie Twoja wina - powiedział doktor.
- A z Niallem powiem Ci, że jest dobrze, nawet dziwię się, czemu się jeszcze nie obudził. - mówiąc to podszedł do karty, która była przy łóżku Nialla.
- Yhy, aha,okej. Powiedz mi chłopcze, wiesz coś o przeszłości tego blondaska?
- Yyyy... Nie bardzo, a coś się stało?
- Tak myślałem, nie nic nic. Czyli mam rozumieć, że będziesz tu siedział póki się nie obudzi?
- W zasadzie miałem taki plan.
- Dobra, to jakby się coś działo to przyjdź do mojego gabinetu. Są to drzwi naprzeciwko.
* 3 godziny później *
Otworzyłem oczy, jezu jak mnie głowa boli. W ogóle gdzie ja jestem? Zacząłem rozglądać się po pokoju i stwierdziłem, że to nie może być inne pomieszczenie niż sala w szpitalu. Dopiero po chwili spostrzegłem Zayna, który prawdopodobnie usnął na krześle, a głowę trzymał na moim brzuchu. Wyglądał tak słodko i nie mogę uwierzyć, że specjalnie dla mnie tu przyszedł i jeszcze czekał aż się wybudzę. Za bardzo nie wiedząc co robić, zacząłem go głaskać po głowie. Gdzieś po 10 min zaczął mruczeć, co przyprawiło mnie o przyjemny dreszcz. Po chwili zacząłem się śmiać, a mój śmiech rozniósł się po całym pokoju. Zayn w tym czasie podniósł głowę i uśmiechnął się promiennie. Po chwili zrobił minę jakby zobaczył ducha.
- Niall! Ty żyjesz!
- Wow Zayn, dzięki za tak przyjemne powitanie.
- Przepraszam, ale jak to... ?
- No bo...
- Poczekaj! Idę zawołać lekarza.
Po chwili zjawił się doktor.
- No proszę, wybudził się pan. I jak się czujesz?
- Dobrze tylko strasznie mnie głowa boli.
- Już idę po tabletki, zaraz wrócę.
Gdy już wyszedł, spojrzałem na Zayna. Był smutny.
- Hej, Zayn. W porządku?
- Tak, ale... przepraszam Cię Niall.
- Za co? Za to, że kazałeś mi wziąć mopa? Naprawdę tyran jesteś - powiedziałem i zacząłem się śmiać.
- Nie o to mi zupełnie chodzi, mogłem Ci powiedzieć, że podłoga jest śliska.
- Zayn, nie płacz nad rozlanym mlekiem. Stało się, ja nie mam do Ciebie pretensji.
- To dobrze - uśmiechnął się, ale wiedziałem, że sztucznie. Dobrym aktorem to on nie jest.
- Zayn? -Za bardzo nie wiem czemu, ale rozchyliłem swoje ręce tak, żeby Mulat się do mnie przytulił. Czułem, że się ciągle wini i że potrzebuje tego uścisku.
* Oczami Zayna *
Zdziwiła mnie trochę reakcja Nialla, myślałem, że będzie zły. Nasze kontakty nie są zbyt dobre, co chyba widać. I jeszcze ten jego uścisk! Potrzebowałem tego, takiego ciepła od drugiej osoby. Jeszcze chwila i bym się rozkleił, ale na szczęście wszedł lekarz.
- Och, przeszkodziłem?
- Nie, nie my po prostu...
- Nieważne - powiedział lekarz uśmiechając się do nas czule. No właśnie czemu z taką czułością?
- Mam tabletki.
- Przepraszam, ale kiedy Niall będzie mógł wyjść?
- Sądzę, że teraz jakby wyszedł to nic by się nie stało. Tylko musi odpoczywać i zero wysiłku, podkreślał zero.
- Dobrze, no to blondi łykaj te tabletki i ubieraj się. Czekam w taksówce.
Wyszedłem z sali, z daleko jeszcze usłyszałem krzyk Nialla:
- Nie nazywaj mnie blondi !
Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem łapać taksówkę.
- Niall! Co się tak guzdrzesz? Czekam tu już od ponad 20 minut!
- Przepraszam, ale musiałem podpisać jakieś papiery i spakować się.
- No dobra, dobra. Niall zdajesz sobie sprawę, że jedziemy do obozu, a ty się kładziesz i odpoczywasz, prawda?
- Coo? Ale my przecież mamy robotę.
- No trudno, w takim razie odwalę ją za Ciebie.
- W normalnym wypadku bym się cieszył, ale teraz Ci nie pozwalam !
- Niall, spójrz na siebie ledwo co się na nogach trzymasz, a ty chcesz z mopem latać? - mówiąc to podniosłem go z siedzenia i podtrzymując go skierowaliśmy się do pokoju.
- A co na to dyrektor?
- Wszystko wie, spokojnie.
Położyłem go do łóżka. Przykryłem kołdrą i już miałem wychodzić, gdy zatrzymał mnie jego głos.
- Zayn?
-Hmm?
- Zaśpiewaj mi coś.
Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem
- Nie masz jak się wykręcić.
- Rzeczywiście- uśmiechnąłem się do niego najczulej jak umiałem.
- Okej to może by tak coś wolnego? - Niall tylko przytaknął.
http://www.youtube.com/watch?v=mpPTXXGBXBs
Gdy skończyłem już spał. Był taki bezbronny, a zarazem taki idealny. Dopiero teraz spostrzegłem, że trzyma mnie za rękę. Nie wiedząc jak się zachować pocałowałem jego dłoń i odszedłem...
Okej, wiem, że to zbyt dobre nie jest, ale obiecałam, że dodam. Jak przeczytałaś, skomentuj. Byłabym wdzięczna. A przede wszystkim chciałam tutaj podziękować za te 2100 wejść. Nawet nie wiem skąd was się tu tyle wzięło o.O. Chciałam powiedzieć tylko, że tym wszystkim osobom, które tu komentują , kurde to jest naprawdę dla mnie ważne, dlatego dziękuję was i KOCHAM! No to do następnego! <33
- Przepraszam, gdzie leży Niall Horan ? - zapytałem się przechodzącej pielęgniarki.
- Niech pan idzie piętro do góry i drugie drzwi po lewej.
- Dziękuję.
Skierowałem się po schodach do góry, aż zobaczyłem drzwi w których miał leżeć Niall. Po cichu je uchyliłem i wszedłem. Wtedy zobaczyłem widok, którego najbardziej się obawiałem. Leżał tam w szarym pokoju, pod białą pościelą. Cały blady i taki niewinny. Kurde, aż serce się kraje jak na niego patrzę. Może nie powinienem, ale obwiniam się za tę całą sytuację. Mogłem mu wcześniej powiedzieć, że podłoga jest śliska, a na górze leżą potężne garnki. Może jakbym ja poszedł po tego mopa nic by się nie stało i zapewne jeszcze dziś by się ze mnie śmiał. Ehhh... tęsknię za tym jego uśmiechem, który zaraża wszystkich.
Z moich przemyśleń wyrwał mnie lekarz wchodzący do sali :
- Dzień Dobry, a przepraszam kim pan jest ?
- Ja jestem jego kolegę. Co z nim ?
- Wyglądam pan jakby się czuł co najmniej winny...
- Bo się czuję - spojrzałem smutnym wzorkiem na Nialla.
- Na pewno to nie Twoja wina - powiedział doktor.
- A z Niallem powiem Ci, że jest dobrze, nawet dziwię się, czemu się jeszcze nie obudził. - mówiąc to podszedł do karty, która była przy łóżku Nialla.
- Yhy, aha,okej. Powiedz mi chłopcze, wiesz coś o przeszłości tego blondaska?
- Yyyy... Nie bardzo, a coś się stało?
- Tak myślałem, nie nic nic. Czyli mam rozumieć, że będziesz tu siedział póki się nie obudzi?
- W zasadzie miałem taki plan.
- Dobra, to jakby się coś działo to przyjdź do mojego gabinetu. Są to drzwi naprzeciwko.
* 3 godziny później *
Otworzyłem oczy, jezu jak mnie głowa boli. W ogóle gdzie ja jestem? Zacząłem rozglądać się po pokoju i stwierdziłem, że to nie może być inne pomieszczenie niż sala w szpitalu. Dopiero po chwili spostrzegłem Zayna, który prawdopodobnie usnął na krześle, a głowę trzymał na moim brzuchu. Wyglądał tak słodko i nie mogę uwierzyć, że specjalnie dla mnie tu przyszedł i jeszcze czekał aż się wybudzę. Za bardzo nie wiedząc co robić, zacząłem go głaskać po głowie. Gdzieś po 10 min zaczął mruczeć, co przyprawiło mnie o przyjemny dreszcz. Po chwili zacząłem się śmiać, a mój śmiech rozniósł się po całym pokoju. Zayn w tym czasie podniósł głowę i uśmiechnął się promiennie. Po chwili zrobił minę jakby zobaczył ducha.
- Niall! Ty żyjesz!
- Wow Zayn, dzięki za tak przyjemne powitanie.
- Przepraszam, ale jak to... ?
- No bo...
- Poczekaj! Idę zawołać lekarza.
Po chwili zjawił się doktor.
- No proszę, wybudził się pan. I jak się czujesz?
- Dobrze tylko strasznie mnie głowa boli.
- Już idę po tabletki, zaraz wrócę.
Gdy już wyszedł, spojrzałem na Zayna. Był smutny.
- Hej, Zayn. W porządku?
- Tak, ale... przepraszam Cię Niall.
- Za co? Za to, że kazałeś mi wziąć mopa? Naprawdę tyran jesteś - powiedziałem i zacząłem się śmiać.
- Nie o to mi zupełnie chodzi, mogłem Ci powiedzieć, że podłoga jest śliska.
- Zayn, nie płacz nad rozlanym mlekiem. Stało się, ja nie mam do Ciebie pretensji.
- To dobrze - uśmiechnął się, ale wiedziałem, że sztucznie. Dobrym aktorem to on nie jest.
- Zayn? -Za bardzo nie wiem czemu, ale rozchyliłem swoje ręce tak, żeby Mulat się do mnie przytulił. Czułem, że się ciągle wini i że potrzebuje tego uścisku.
* Oczami Zayna *
Zdziwiła mnie trochę reakcja Nialla, myślałem, że będzie zły. Nasze kontakty nie są zbyt dobre, co chyba widać. I jeszcze ten jego uścisk! Potrzebowałem tego, takiego ciepła od drugiej osoby. Jeszcze chwila i bym się rozkleił, ale na szczęście wszedł lekarz.
- Och, przeszkodziłem?
- Nie, nie my po prostu...
- Nieważne - powiedział lekarz uśmiechając się do nas czule. No właśnie czemu z taką czułością?
- Mam tabletki.
- Przepraszam, ale kiedy Niall będzie mógł wyjść?
- Sądzę, że teraz jakby wyszedł to nic by się nie stało. Tylko musi odpoczywać i zero wysiłku, podkreślał zero.
- Dobrze, no to blondi łykaj te tabletki i ubieraj się. Czekam w taksówce.
Wyszedłem z sali, z daleko jeszcze usłyszałem krzyk Nialla:
- Nie nazywaj mnie blondi !
Mimowolnie uśmiechnąłem się pod nosem i poszedłem łapać taksówkę.
- Niall! Co się tak guzdrzesz? Czekam tu już od ponad 20 minut!
- Przepraszam, ale musiałem podpisać jakieś papiery i spakować się.
- No dobra, dobra. Niall zdajesz sobie sprawę, że jedziemy do obozu, a ty się kładziesz i odpoczywasz, prawda?
- Coo? Ale my przecież mamy robotę.
- No trudno, w takim razie odwalę ją za Ciebie.
- W normalnym wypadku bym się cieszył, ale teraz Ci nie pozwalam !
- Niall, spójrz na siebie ledwo co się na nogach trzymasz, a ty chcesz z mopem latać? - mówiąc to podniosłem go z siedzenia i podtrzymując go skierowaliśmy się do pokoju.
- A co na to dyrektor?
- Wszystko wie, spokojnie.
Położyłem go do łóżka. Przykryłem kołdrą i już miałem wychodzić, gdy zatrzymał mnie jego głos.
- Zayn?
-Hmm?
- Zaśpiewaj mi coś.
Spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem
- Nie masz jak się wykręcić.
- Rzeczywiście- uśmiechnąłem się do niego najczulej jak umiałem.
- Okej to może by tak coś wolnego? - Niall tylko przytaknął.
http://www.youtube.com/watch?v=mpPTXXGBXBs
Gdy skończyłem już spał. Był taki bezbronny, a zarazem taki idealny. Dopiero teraz spostrzegłem, że trzyma mnie za rękę. Nie wiedząc jak się zachować pocałowałem jego dłoń i odszedłem...
Okej, wiem, że to zbyt dobre nie jest, ale obiecałam, że dodam. Jak przeczytałaś, skomentuj. Byłabym wdzięczna. A przede wszystkim chciałam tutaj podziękować za te 2100 wejść. Nawet nie wiem skąd was się tu tyle wzięło o.O. Chciałam powiedzieć tylko, że tym wszystkim osobom, które tu komentują , kurde to jest naprawdę dla mnie ważne, dlatego dziękuję was i KOCHAM! No to do następnego! <33
Subskrybuj:
Posty (Atom)