Kontynuacja tego co się działo w tamtym rozdziale
- Zayn?
Przestraszony odskoczyłem od niego, kurde czemu ja go znowu pocałowałem? Zayn wpakowałeś się w głębokie bagno...
- Ja... Prze-przepraszam. - Odsunąłem się od niego i chciałem uciec? Tak to chyba dobre określenie, gdy nagle Niall złapał mnie za ramię.
- Nie uciekaj, tylko mnie po prostu zdziwiłeś. Zayn? Czy ty jesteś gejem ?
I teraz stałem i patrzyłem na niego jak na jakiegoś ducha. Co miałem powiedzieć? Nie, ale ty mnie pociągasz? Dziękuję, postoję...
- Nieeee - widać, że się zmieszał.
- Aha, okej, czyli w takim razie co to miało być?
- Eeeee, nie wiem... Ja chciałem Cię pocieszyć?
- Hahaha, nie wyglądasz na takiego, który całuje pierwszego lepszego faceta, a co dopiero niedawnego wroga. Nie powiem dziwny sposób pocieszenia, ale pomógł - powiedział to i uśmiechnął się. - Ale na przyszłość lepiej nie rób tak więcej, bo nie wiadomo jak to się skończy.
- Tak, spoko. A, Niall?
- Hmm?
- A ty jesteś gejem?
Nic nie powiedział, tylko zrobił się czerwony . Czy to znaczy, że tak? Po chwili podszedł do szafki i zaczął tam coś grzebać.
- Pożyczam - wziął i pomachał mi paczką papierosów.
- Weitweitweit! Chciałem Ci przypomnieć, że jeszcze przed chwilą kasłałeś krwią!
- Zayn, uspokój się.
- O nienienie - podszedłem do niego i zabrałem mu paczkę fajek z ręki.
- Eiii!
- Ty mi tu nie marudź tylko bierz swoje walizki, albo nie, ja wezmę ty zejdź i znajdź jakieś dobre miejsca w autokarze.
- Mam rozumieć, że będziesz siedzieć ze mną? - mówiąc to zaczął w śmieszny sposób poruszać brwiami.
- Spadaj, jak nie chcesz to nie.
- Kto powiedział, że nie chcę? - i po chwili zniknął za drzwiami.
* Oczami Nialla *
Czyli to tak się czuje osoba, która ma złamane serce? Nie powiem boli, bardziej psychicznie niż fizycznie. Ból fizyczny jest czasem nie do zniesienia, ale psychiczny potrafi go zastąpić. Chociaż nawet nie wiem czy jestem gejem, chyba nie..., ale w takim razie co mi jest? Ja go ... kocham, chyba, nie wiem. Kurwa, to idiotyczne. Nienawidzę go a zarazem kocham. To jest chore prawda? I jeszcze ten pocałunek... Kuźwa nie całuje się ludzi po prostu. Trzeba coś do nich czuć, prawda? Ta... gdybanie. Czasami zastanawiam się jaki jest sens życia, kiedy nie wiemy co nas czeka za rogiem, a w moim przypadku może mnie zabić nawet paczka papierosów. No właśnie, z chęcią bym sobie zapalił, mam to gdzieś, czy może mi to zaszkodzić czy nie.
- Hej, ty! Tak ty - powiedziałem do chłopaka, który właśnie się odwrócił. - masz może papierosy?
Chłopak zaczął wyciągać z kieszeni paczkę papierosów, podał mi jednego i podpalił.
-Dzięki - powiedziałem i odszedłem. Szczerze mówiąc nigdy nie paliłem, ale potrzebuje czegoś co odwróci moją uwagę od niego, a guma do żucia raczej tu nic nie pomoże. Zaciągnąłem się, a po chwili zacząłem kaszleć i poczułem piekący ból w gardle. Modliłem się tylko, żebym nie zaczął pluć tutaj krwią. Na szczęście piekący ból w gardle po chwili przeszedł. Może to nie był mądry wybór, ale pierwszy raz dzisiaj poczułem ulgę. Będąc pewny, że Zayna jeszcze nie ma skierowałem się do busa, niestety musiałem się pomylić. Gdy wyszedłem zza busa on tam stał i nie zdążyłem wyrzucić papierosa.
Oho, będzie się działo- pomyślałem.
- Niall? Co to ma znaczyć? - widziałem, że jest wkurzony. Zabrał mi go z ręki i gdzieś wyrzucił.
- Eiii? Nie skończyłem - uśmiechnąłem się pobłażliwie.
- Niall?! Wiesz jak szybko można popaść w nałóg? A w twoim przypadku ty w ogóle nie powinieneś palić. Co Ci strzeliło do głowy?
- Musiałem odreagować...
- Kuźwa! Ale to nie jest wytłumaczenie!
- Uspokój się!
- Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- Zadaj to pytanie sobie, a mi daj święty spokój.
Nie patrząc na nikogo skierowałem się do busa i zająłem ostatnie miejsce. Widziałem przez okno, że Mulat wyciąga fajki. Specjalnie zapukałem w szybę, żeby spojrzał w tę stronę. Chyba wiedział o co mi chodzi, bo schował papierosa do pudełka i skierował się do drzwi.
- Widzisz? Ja umiem się powstrzymać. - mimowolnie zacząłem się śmiać, bo widziałem jak się kręci niespokojnie, ale wiedziałem dlaczego. Szukał gum Nicorette.
- Tego szukasz? Pomachałem mu pudełkiem przed nosem.
Popatrzył na mnie z politowaniem, wyrwał mi pudełko i powiedział:
- Jak dziecko...
- Pfffff.! FOCH!
* Oczami Zayna *
Okeej, to jest niepokojące... Niall od godziny leży z zamkniętymi oczami ze słuchawkami na uszach. Ja wiem, że nic w tym nie jest dziwnego, ale zrobił się jakiś blady i nie widzę, żeby mu się klatka piersiowa poruszała. Jezu... a jak on umarł? A ja tak siedzę bezczynnie? Dobra Zayn uspokój się, zachowujesz się jak jego matka. Ale to by wszystko inaczej wyglądało gdyby powiedział mi co mu jest. Nie wiem czy to coś poważnego czy nie. A na dodatek jest jeszcze na mnie zły. Świetnie Zayn, jak ty wszystko umiesz popsuć. Spojrzałem na niego jeszcze raz, nadal nie widziałem żadnego znaku życia, dlatego też położyłem się na jego klatce piersiowej i usłyszałem jakieś szmery w płucach i poczułem jak jego klatka piersiowa się porusza. Sam do siebie się uśmiechnąłem i wtuliłem w niego.
* Oczami Nialla *
Ałłł, czemu mi tak ciężko na płucach? Mam nadzieję, że to nie przez te papierosy, lecz nie czekając zbyt długo otworzyłem oczy i widok mnie zaskoczył. Nawet gdzieś tam w środku poczułem takie ciepło rozchodzące sie przez całe ciało. Uśmiechnąłem się do siebie. Była już chyba dosyć późna godzina, bo wszyscy spali. Próbowałem się wygodnie ułożyć, ale coś mi nie wychodziło i Zayn zaczął się kręcić i mruczeć pod nosem:
- Niall nie odchodź.
- Nie zamierzam, przecież Cię kocham - kuźwa, czy ja to powiedziałem to na głos? Zamarłem... Jak dobrze, że Zayn śpi...
W pewnym momencie dodał:
- Ja cb też Nial, ja cb też.
Teraz wiedziałem jak czują się zakochane nastolatki, które słyszą takie coś od obiektu , hmm... swoich westchnień? Tak to chyba można tak nazwać.
* Rano *
- Zayn!
- Hmmm?
- Wstawaj!
- Jeszcze 5 minut
- Zayn, dojechaliśmy prawie.
-Coo? Już?
- Yhy- kiwnąłem głową i zacząłem się z niego śmiać.
- I jak się czujesz? - Boże czy on musi byc taki idealny?
- Musisz być taki kochany? - złapałem go za brodę i odgarnąłem z oczu jego włosy i zacząłem " smyrać " mu czoło
- Niall?
Przecież on tego nie pamięta, co wydarzyło się w nocy. Z braku siły po prostu walnąłem się w czoło, co miało pokazać moją głuptę.
- Eieieiei, wszystko okej?
- Tak, yhym...
- Jasne, jasne a ja nazywam się Pamela.
- Co?
- Okej nie ważne... - nie bardzo rozumiejąc o co chodzi udałem, że nic nie usłyszałem i pochyliłem się i wyciągnąłem tabliczkę czekolady
- Chcesz kawałek?
- Nie dzięki.
Ciesząc się wyciągnnąłem czekoladę z papierka i zacząłem ją jeść po ok. 5 minutach nie było jej wcale.
- Poczekaj!
- Hmm? - nie za bardzo rozumiałem
Zayn się pochylił i językiem zlizał czekoladę z mich ust. Cococococococco zrobił?
Nie powiem byłem zszokowany, a nawet i więcej.A on tylko usiadł ponownie i stwierdził:
- dobra
Lecz pochwili nasze tęczówki się spotkały i utopiłem się w jego czekoladowych oczach, mówiłem jak bardzo lubię czekoladę? Niespodziewanie powoli Zayn zaczął się do mnie przesuwać aż w końcu złączył nasze wargi. Zaczęliśmy się caować, najpierw czule, a potem namiętnie. Wiedziałem ,że chciał języzkiem wtargnąć do mojej buzi, ale mu nie pozwoliłem. Odkleił się ode mnie nieco zdziwiony.
- Czemu ty mi to robisz? Nie widzisz, że mi na Tobie zależy, a ty traktujesz mnie jak jakąś rzecz? - mówiłem ze łzami w oczach.
- Naprawdę mam Ciebie dość Malik! - dobrze, że właśnie dojechaliśmy, bo wziąłem swoje rzeczy i wybiegłem z autobusu kierując się do domu, za sobą widziałem zdziwionych chłopaków, a mianowicie : Liama, Harrego i Louisa, za nimi słyszałem głos Zayna, ale nie zwracałem na to uwagi. Po prostu chciałem się odciąć od wszystkiego i wszystkich i usiąść w swoim pokoju i wypłakać się w poduszkę.
Okokokok! Jest rozdział. Za bardzo mi się nie podoba, ale ocenę zostawiam Wam. Wiem, że trochę nieciekawie, ale obiecuje, że będzie hmm.. lepiej, weselej może tak.... Chciałam jeszcze powiedzieć, że założyłam aska : http://ask.fm/account/wall, zapraszam jak ktoś ma pytania. Jakby ktoś chciał wiedzieć, a by nie zauważył to Liebster Awards jest w poprzednim poście. No cóż... to tyle i dziękuje jescze raz za wszystkie nominacje i wgl <33333
Ale niby czemu traktuje go jak rzecz? Ekstra rozdział, ale za krótki :p
OdpowiedzUsuńNo jak rzecz, bo Niall go kocha, a Zayn mu powiedział, że nie jest gejem, a robi takie rzeczy.
Usuńjestem tego samego zdania. definitywnie za krótki ;d
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba. :)
Nominowałam cię do Liebster Award. : d
OdpowiedzUsuńhttp://simple-but-effective-onlyali1d.blogspot.com
Nominowałam Cię do Liebster Award. :)
OdpowiedzUsuńhttp://frugasie.blogspot.com/
Nie przypuszczałam, że tak się to potoczy O.O Byłam pewna, że Zyan mu od razu powie, że go kocha, a tu takie coś! Oj, grabi sobie Malik, grabi!
OdpowiedzUsuńZgodzę się, że rozdział za krótki! Pisz dłuższe, bo ledwo się rozkręcę, a tu już koniec! I gratuluję kolejnych nominacji do LA ;)
Pozdrawiam!
http://ask.fm/ElizaB1D
OdpowiedzUsuńChciałam powiedzieć, że to jest mój ask.
Tamten to był zły link ;x
awww wyznali sobie miłość, to takie słodkie *.* Już nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńPiszzzz szybciej te rozdziały :***
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :*
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :))
Czeeeeść. Bo ja tego *chrząka* Nominowałaś mnie do tej śmiesznej nagrody i tego.. ekchym zauważyłam, że piszesz Ziall i przeczytałam. I jak z początku miałam ochotę odłożyć to w cholerę, to później już lepiej mi się czytało. Zauważyłam, że popadasz ze skrajności w skrajność, mianowicie jak nie opisy (których wciąż jest mało) ciągnące się, długo, długo, tak same dialogi, bez dodatkowych opisów, co mnie irytuje. (piszę ten komentarz od przeszło trzech godzin, więc wszystkie moje złote myśli poszły się przejść) W każdym razie, podoba mi się fabuła, jest.... pozytywna i taka dość urocza... mimo, że poplątana relacja chłopaków, opowiadanie zaczyna nabierać kolorów. No i bardzo podobała mi się ta ostatnia akcja zlizania czekolady z ust (dasz wiarę, ze to sobie wyobraziłam? To było asgfasffg). Jedyne co mogę zasugerować to znalezienie kogoś kto będzie betował twoje rozdziały przed publikacją, jeśli o to chodzi. Bo np. piszemy "Harry'ego" a nie "Harrego". No i nie robimy spacji przed znakiem interpunkcyjnym, a tak to nie mam zastrzeżeń. I bardzo dobrze, że nie piszesz emotek w opowiadaniu (nie no ale, co ci strzeliło do główki?!) i staraj się ograniczyć 'pospolite' słowa do minimum. I może tylko jedna notka 'widoczna' what do you think, hm?
OdpowiedzUsuńTen komentarz nie ma sensu, no ale, cóż... anyway: jak opublikujesz rozdział, daj mi znać, z chęcią dowiem się o tym co też stanie się z Malikiem i Horanem.
Tyle ode mnie, idę spać.
Dobranoc i... weny dzieciaczku, weny (:
[final-souffle]
I może tylko jedna notka 'widoczna'
UsuńNie rozumiem za bardzo o co w tym chodzi, ale dziękuję za wyrażenie Swojego zdania c;